Żołnierze Wyklęci. Męczennicy czy wyrzutki?

– Na pewno trzeba się zastanowić, kogo można nazwać Żołnierzem Wyklętym. Teraz ta granica często się zaciera – mówili komentatorzy Radia Gdańsk. Gośćmi Jacka Naliwajka byli: Marek Ponikowski (Uniwersytet Gdański), Jarosław Popek (Dziennik Bałtycki) oraz Piotr Semka (Do Rzeczy). Rozmawiali o Żołnierzach Wyklętych, przeszukaniu domu Wojciecha Jaruzelskiego oraz sprawie TW „Bolka”.

1 marca obchodzony jest Dzień Żołnierzy Wyklętych. Komentatorzy Radia Gdańsk zastanawiali się, kogo właściwie można nazwać tym mianem.

PRZYWRÓCIĆ IM CZEŚĆ

Piotr Semka przyznał, że widzi ogromną drogę, która została wykonana, żeby przywrócić cześć Żołnierzom Wyklętym. – Przypomina mi się historia z początku lat 90., gdy odbywała się dyskusja na temat powstającej ekspozycji Solidarności w sali BHP – mówił. – Rybicki zaproponował, żeby zacząć opowieść o Solidarności od Żołnierzy Wyklętych. Spotkał się wtedy z głosami protestu – że Solidarność była ruchem bez przemocy i że to zupełnie nie pasuje.

– Gdy czytam w Gazecie Wyborczej zapowiedź debaty, i pada w niej sformułowanie: „Dla jednych męczennicy wolnej Polski, dla drugich zdemoralizowane wyrzutki, a może ludzie pokiereszowani przez wojnę, którzy umieli tylko walczyć i zabijać” to widzę, że debata o Żołnierzach Wyklętych będzie długa – dodał Piotr Semka.

BOHATEROWIE CZY BANDYCI

Prof. Niwiński mówił, że gdybyśmy przyłożyli postaci Wyklętych do współczesnych nurtów politycznych to można by ich umieścić po stronie prawicowej, jak i lewicowej i w środku. To co ich spajało to antysowiecka demokracja – mówił Jacek Naliwajek.

– W Polsce jest wielu ludzi, którzy utrzymują tradycję bardzo niechętną Wyklętym. Trzeba do tego podejść spokojnie. O sytuacjach kontrowersyjnych, takich jak sprawa Burego, dyskutować. Natomiast nie wolno stawiać znaku równości i za pomocą takich przypadków stawiać właśnie takich pytań, to znaczy wyklęci bohaterowie czy bandyci – przyznał Piotr Semka.

– Mówiąc o Żołnierzach Wyklętych musimy pamiętać, jak byli nazywani przez lata po wojnie aż do 1996 roku – tłumaczył Jarosław Popek. – Byli nazywani bandytami. To, że teraz przywraca się ich dobre imię, to bardzo dobrze. Wczorajsza deklaracja Jarosława Kaczyńskiego o tym, że powstanie Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Warszawie jest ważną deklaracją.

KTO JEST ŻOŁNIERZEM WYKLĘTYM?

Marek Ponikowski przyznał, że problem polega przede wszystkim na tym, że zjawisko jest bardzo szerokie. – Obawiam się, że ta nazwa obejmuje bardzo dużą część ludzi, którzy rzeczywiście walczyli w beznadziejnych warunkach, później już tylko o honor. Na drugim końcu tej skali mogą się znaleźć z rozpędu zwyczajni bandyci – mówił.

– Mówiąc o tym wszystkim z perspektywy gdańskiej trzeba pamiętać o sytuacji, w której znaleźli się Kaszubi. Po wojnie nie mieli oni żadnych doświadczeń z Sowietami. Jak się pojawili, to Kaszubi witali oddziały polskie niemal jak armię Hallera i dość chętnie wstępowali do milicji obywatelskiej. Widzieli ją jako służbę, która ma porządkować życie na Pomorzu już pod polskimi rządami. Na Pomorzu zetknęli się z Żołnierzami Wyklętymi. Bardzo chętnie im pomagali, ale były też sytuacje konfliktowe. Wszystko jest w półcieniach i szarościach. Nie można tego w tej chwili stawiać bez kontekstu – dodał.

Posłuchaj audycji:

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj