Nieważne głosy w gdańskim Budżecie Obywatelskim. Czy wystarczy ponowne głosowanie?

Ponad jedna czwarta głosów w gdańskim Budżecie Obywatelskim jest nieważna. Firma, która obsługiwała głosowanie, przyznała się do błędu. O tym, że zniknąć mogły tysiące głosów, poinformowali w czwartek działacze Rowerowej Metropolii. Komentatorzy Radia Gdańsk zastanawiali się, czy istnieje jakieś rozwiązanie tej trudnej sytuacji.

W audycji Tomasza Olszewskiego gościli Małgorzata Puternicka, blogerka i Michał Sielski z portalu trójmiasto.pl.

– Jeżeli powiemy, że to jest skandal, to nic nie powiemy. Tu mamy do czynienia z gigantycznymi problemami, których de facto nie da się teraz sprawiedliwie rozwiązać. Moglibyśmy zrobić ponowne głosowanie, ale po pierwsze, część osób się zniechęci, bo przecież już głosowała. Po drugie, osoby, które te projekty zgłaszają, to w 99 procentach są społecznicy, którzy poświęcają swój czas, pieniądze na promocję projektów, które zgłaszają. Te duże projekty miejskie to jest olbrzymia praca. Nie da się tego teraz rozwiązać tak, żeby wszyscy byli zadowoleni – mówił Michał Sielski.

„SYTUACJA PODWAŻA WIARYGODNOŚĆ GŁOSOWANIA INTERNETOWEGO”

– To jest problem wiarygodności weryfikacji. Twierdzi się, że po adresach IP można byłoby odnaleźć osoby, których głosy zaginęły. Tu może pojawić się jeszcze kwestia, że ktoś może zmienić zdanie. Nie ma żadnej gwarancji, że odda głos tak samo jak wtedy. Ta sytuacja jest patowa, podważa w ogóle wiarygodność głosowania internetowego – tłumaczyła Małgorzata Puternicka.

Komentatorzy zgodnie uznali, że rozsądne byłoby dogłosowanie, lecz miasto powinno dołożyć wszelkich starań, aby wszystkie osoby, które już brały udział – ponownie oddały głos. Byłoby to możliwe przez akcje promocyjne i zmianę formuły głosowania.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj