Unia zapowiada sankcje dla Białorusi, ale robi niewiele. Komentatorzy: Co jeszcze musi się wydarzyć, by zaczęto działać?

Zamykanie szlaków tranzytowych i nowe propozycje sankcji dla białoruskiego reżimu to wszystko, co do tej pory zrobiła Unia Europejska w sprawie kryzysu migracyjnego. Sytuację komentowali Małgorzata Rakowiec z gdańskiego oddziału Telewizji Polskiej oraz Artur Ceyrowski z portali stefczyk.info i wpolityce.pl.

Małgorzata Rakowiec nie spodziewała się skutecznych działań ze strony unijnych urzędników. – Wydaje się, że Unia Europejska bardzo dużo mówi, a jednocześnie dość wolno idzie wyciąganie bolesnych sankcji wobec Białorusi i Rosji. O Rosji mowy specjalnie nie ma, a strona polska podnosiła razem z opozycjonistami na Białorusi, że sankcje powinny być szersze. Jednocześnie mamy do czynienia z czynami, ale te czyny polegają na tym, że kanclerz Niemiec i prezydent Francji kontaktują się z Władimirem Putinem i panem Łukaszenką, nobilitując ich w ten sposób. Zauważmy, że chociaż jest oburzenie, jeśli chodzi o Łukaszenkę, to w przypadku Putina wydaje się dobre to, że się z nim rozmawia. A przecież gdy mówimy o dyktaturze czy państwie przestępczym, to przypomnę, że w naszej bliskiej historii europejskiej mamy sytuację zestrzelenia pasażerskiego samolotu linii cywilnych, który leciał z turystami. Zastanawiam się, co jeszcze musi się wydarzyć, żeby urzędnicy unijni stwierdzili jednak, że robienie interesów nie jest tak ważne w obliczu niebezpieczeństwa – mówiła.

Artur Ceyrowski był podobnie pesymistyczny. – Mam wrażenie, że unia Europejska równie mocno obawia się Prawa i Sprawiedliwości, a może nawet boi się go bardziej, niż Łukaszenki i Putina. Do zupełnie bezprecedensowego pogwałcenia wszelkiego rodzaju praw międzynarodowych Unia Europejska się nie odnosiła, a jeżeli już się odniosła, to w sposób bardzo słaby i zupełnie niewystarczający, bez żadnych widocznych efektów. Z Rosją putinowską prowadzi przecież daleko zakrojone interesy gospodarcze, dość wymienić tu choćby Nord Stream 1 czy Nord Stream 2, w którego zarządzie zasiadają przecież byli kanclerze Niemiec. Jeżeli mamy do czynienia z wymianą gospodarczą, to o jakich sankcjach możemy mówić? To sytuacja bez wątpienia bezprecedensowa, dotycząca nie tylko Polski, Litwy i Łotwy, ale również widzimy rosnącą eskalację wojsk rosyjskich na granicy rosyjsko-ukraińskiej. To, co na tę chwilę robi Unia, jest z pewnością niewystarczające – podkreślał.

 

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj