Sopot ma nowego komisarza. W Radiu Gdańsk komentatorzy ocenili, jakie mogą być skutki tej zmiany

(Fot. Radio Gdańsk)

Lucjan Brudzyński komisarzem w Sopocie (więcej >>>TUTAJ). Czy wniesie coś nowego? Co zmieni się teraz na lokalnej scenie polityczno-samorządowej? Jak to wpłynie na wybory na wiosnę? W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Bartosz Stracewski zastanawiał się nad tym ze swoimi gośćmi: Maciejem Naskrętem z Polskiego Radia 24 i Piotrem Piotrowskim z „Gościa Niedzielnego”, wykładowcą akademickim.

Piotr Piotrowski potwierdził, że w Sopocie nastąpi istotna zmiana personalna. – Przez ostatnie tygodnie Sopotem rządził Wojciech Semła, czyli sekretarz miasta. Teraz mamy komisarza. Na razie trudno mi powiedzieć cokolwiek na temat tego, jak to zarządzanie miastem może wyglądać, ale czas pokaże, zobaczymy, jak to się poukłada. Nie spodziewam się tu jakichś zaskakujących decyzji, myślę, że to będzie prowadzenie miasta w sposób, jak zakładam, zrównoważony. Jak już mówiłem, nie spodziewam się tu czegoż zaskakującego – powtórzył.

Maciej Naskret zauważył, że nie jest pewne, ile czasu będzie miał Brudzyński. – Nowy komisarz na pewno ma miesiąc na przyjrzenie się temu, co dzieje się w Sopocie; zaznaczę tylko, że w połowie grudnia, jeżeli rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania, pojawi się kolejny kandydat, wskazany przez sejmową większość. Spodziewałbym się Donalda Tuska, który po uzyskaniu wotum zaufania wyznaczy swojego komisarza w Sopocie; sądzę, że to będzie mało znana „ogólnopolsko” pani Jachim – stwierdził.

Prowadzący poprosił swoich gości również o ocenę postępowania przedstawicieli opozycji, którzy nazwali Brudzyńskiego „PiS-owskim namiestnikiem” i zapowiedzieli „patrzenie mu na ręce”. – To uszczypliwości „w rodzinie”, ponieważ Sopot jest niezwykle małym miastem i pewnego rodzaju utrwalona władza ukonstytuowała się tam już wiele lat temu i trwała, więc pewnie wszyscy radni odbierają to jako zamieszanie typu „znalazł się jakiś daleki kuzyn, nagle przyszedł i siada do wspólnego stołu”; w ten sposób jest to traktowane i nie dziwię się tym uszczypliwościom, natomiast, jak mówię, czas pokaże – podkreślał Piotrowski.

Z kolei Naskręt wskazywał na to, że trudno jest przewidzieć przyszłe zmiany na lokalnej scenie polityczno-samorządowej. – To zależy tylko i wyłącznie od tego, jaka będzie aktywność nowego komisarza w Urzędzie Miasta. Czy będzie chciał okazywać szerszemu gronu jakieś swoje wątpliwości dotyczące funkcjonowania magistratu za rządów pana Jacka Karnowskiego? Oczywiście pamiętajmy, że samorządowcy to grupa dość mocno uzależniona od siebie lokalnie, więc wpuszczenie jakiejś świeżej krwi może nie spodobać się wszystkim, bo może naruszać stare układy między opcjami rządzącą i opozycyjną, bo pamiętajmy, że w samorządach takie układy też funkcjonują – zaznaczył.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj