Zamykała polskie stocznie, teraz ma problemy. Komisarz UE naruszyła przepisy. „Mamy do czynienia z absurdalną sytuacją”

Była komisarz Unii Europejskiej Neelie Kroes zataiła związki z rajem podatkowym. W czasie sprawowania obowiązków szefowej Komitetu Europejskiego pełniła funkcję dyrektora spółki zarejestrowanej na Bahamach. – Kroes została oddana pod decyzję szefa KE Jean-Claude’a Junckera, który był premierem Luksemburga, gdy stworzył system unikania opodatkowania przez firmy. Czy tylko mi się wydaje, że coś tu nie gra? – pyta dziennikarka Radia Gdańsk Iwona Wysocka. – Mamy do czynienia z absurdalną sytuacją. Polityk, który jest uwikłany w tworzenie systemu przepływów kapitałowych pozwalających na unikanie opodatkowania w Europie, będzie oceniał podobnego typu naruszenia prawa przez Neelie Kroes. Nie chodzi tu o to, ile była komisarz zarobiła, przepisy są precyzyjne – przypomina Artur Kiełbasiński, szef działu informacji w Radiu Gdańsk.

Europejska „Żelazna Dama”, która doprowadziła do upadku polskie stocznie, naruszyła kodeks postępowania Komisji Europejskiej zakazujący komisarzowi wykonywania działalności dodatkowej. To z inicjatywy Kroes w 2009 roku Komisja Europejska wydała decyzję, że pomoc publiczna udzielona stoczniom przez polski rząd była nielegalna. Na spotkaniu ze stoczniowcami w Gdańsku grzmiała o tym, że Polacy muszą przestrzegać unijnego prawa, które – jak się okazało teraz – sama łamie.

POLSKI WĄTEK AFERY BAHAMAS LEAKS

Przy okazji afery Bahamas Leaks wątek polski przewija się także w postaci dokumentów do których doszła Gazeta Wyborcza. Wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Paweł Brzezicki od 1998 roku zasada we władzach zarejestrowanej na Bahamach spółki Polsteam Shipping Company Ltd. Polsteam to międzynarodowa nazwa największego z polskich armatorów – Polskiej Żeglugi Morskiej. Cała flota PŻM (59 statków) zarejestrowana jest w kilku krajach, pisze Wyborcza. Wszystkie cztery promy i 30 masowców PŻM pływające w ramach Unity Line mają na burcie banderę Bahamów i port macierzysty Nassau.

– W przypadku sprawy ministra pojawia się rodzaj podwójnej moralności. Z jednej strony, piętnujemy funkcjonowanie w rajach podatkowych, z drugiej, wszyscy zdają sobie sprawę, że większość żeglugi pływa pod tanimi banderami – mówi Maciej Goniszewski z Uniwersyteckiego Radia Mors (UG). – Wynika to z tego, że podatki nakładane w normalnych krajach są tak wysokie, że prowadzenie pewnych rodzajów działalności jest niemożliwe. Z tego powodu firmy żeglugowe muszą przechodzić pod tanie bandery – dodał gość Radia Gdańsk. 

– Sprawy upraszczamy do unikania opodatkowania – mówi Jacek Michałowski – Pomorski Rolnik. – Wydaje mi się, że czasem jest dobrze zarejestrować taką spółkę, żeby duży biznes był poza kontrolą służb państwowych. Wtedy te spółki działają w zupełnie innej sytuacji prawnej. W przypadku pani komisarz nie podoba mi się tłumaczenie, że spółka była zarejestrowana, ale nie prowadziła działalności, a ona tylko zapomniała przez dziewięć lat ją wyrejestrować. Różnego typu tłumaczenia podawali tez inni politycy. Brakuje sprawnego działania służb kontrolnych w UE.

POLSKIE STATKI POD POLSKĄ BANDERĄ. UNIA JEST PRZESZKODĄ?

Jednym z celów nowego resortu gospodarki morskiej jest stworzenie przyjaznego polskiego rejestru, w którym rejestrowane będą polskie statki. Problemem są oczekiwania Unii Europejskiej związane z socjalnymi przywilejami dziennikarzy, przypomina Artur Kiełbasiński.

O aferze Bahamas Leaks, nowych przepisach dotyczących reklam usług finansowych, negocjacjach UOKiK i towarzystw ubezpieczeniowych dotyczących polis inwestycyjny, przyszłości  spółki PGE J1 oraz o pojawieniu się oficjalnego polskiego dystrybutora chińskiej firmy Xiaomi rozmawiali goście programu Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk: Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk, Jacek Michałowski – pomorski rolnik oraz Maciej Goniszewski z Uniwersyteckiego Radia Mors (UG). Audycję prowadziła Iwona Wysocka.

Posłuchaj audycji:


puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj