Emerytura obywatelska. Niesprawiedliwe rozwiązanie czy zmuszanie do oszczędzania?

1000 złotych emerytury dla każdego obywatela i zero świadczeń dodatkowych. Czy tzw. obywatelski model emerytury jest dobrym rozwiązaniem dla Polski? Rozmawiali o tym goście audycji Ludzie i Pieniądze.
Piotr Ciechowski, wiceprezes Agencji Rozwoju Pomorza wskazuje, że nowy model mógłby dotyczyć tylko tych, którzy dopiero zaczynają karierę zawodową. – Zbierając pieniądze na okres po aktywności zawodowej trzeba trzymać się pewnych stałych. Dla obywateli lepsza jest taka stałość umowy społecznej, sam liczę na jej dotrzymanie. Zmiany powinny dotyczyć tych, którzy tej umowy jeszcze nie podpisali – mówił. – Pomysł emerytury obywatelskiej jest frapujący, zmusza do samodzielności, każe brać odpowiedzialność za oszczędności. Chciałbym, żeby moje dzieci mogły mieć sytuację, w której emerytura jest wynikiem ich pracy, a nie wymysłem systemu – dodał.

WABIK NA PRACOWNIKÓW

– Jako przedsiębiorca niezależnie od tego czy zarabiam czy nie, muszę i tak odprowadzić składkę. Często więc zastanawiam się, czym jest dla mnie ZUS. Jest myśleniem, że pomagam rodzicom. Natomiast nie myślę o tym w kontekście swojej przyszłości. Pracodawcy, z którymi współpracuję jako firma mówią dziś o tym, że tym na co zwracają ludzie przy wyborze miejsca pracy nie są np. darmowe obiady, ale zabezpieczenie emerytalne – ocenia Alina Geniusz-Siuchnińska, przedsiębiorca.

ZWIĄZKI: POPIERAMY SYSTEM SOLIDARNY

Agata Baranowska-Grycuk, ekspertka Solidarności podkreśla, że związki zawodowe przede wszystkim popierają system emerytalny, który jest „solidarny”. – To taki system, w którym wszyscy się składamy i każdy proporcjonalnie do wypracowanych wkładów otrzymuje świadczenie gdy przechodzi w stan nieaktywności zawodowej.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj