Prom na baterie, których ładowanie zajmuje tylko 7 minut. „To polska myśl inżynieryjna”

W stoczni Crist powstaje statek o napędzie elektrycznym, który będzie ładował swoje akumulatory w… 7 minut. – Na czym polega specyfika jednostki, która zostanie niebawem wysłana do Finlandii? – pyta prowadzący audycję Artur Kiełbasiński.

– Specyfika tego promu polega na tym, że napęd zasilany jest bateriami elektrycznymi, a oświetlenie bateriami fotowoltaicznymi. Agregaty są jedynie rezerwą na wypadek, gdyby coś stało się z bateriami – mówi Krzysztof Kulczycki ze stoczni a Crist.

Gość Radia Gdańsk tłumaczy, że prom ładuje się przez 7 minut, bo tyle zajmuje jego rozładunek. Obecnie trwa przygotowywanie nabrzeży, do których będzie przybijała jednostka.

PROM BĘDZIE ŁĄCZYŁ AUTOSTRADY

– Ten prom będzie kursował pomiędzy początkiem a końcem autostrady znajdującej się po drugiej stronie wyspy. W związku z tym czas ładowania i czas przelotu są podobne. Żeby nie tworzyć korków i przestojów, założono, że prom ma się ładować w ciągu 7 minut – tłumaczy przedstawiciel stoczni Crist.

By to umożliwić, przygotowano specjalne ramie ładujące, które będzie montowane na nabrzeżu. Na części rufowej i dziobowej promu znajdują się gniazda. W momencie kiedy prom podpływa, zanim jeszcze opuszczą się rampy, po których zjeżdżają samochody, rozpoczyna się ładowanie baterii.

PROJEKT POWSTAŁ W POLSCE

– Projekt promu powstał w Polsce. To nasza myśl inżynieryjna. Oczywiście pewne rozwiązania techniczne zostały nam narzucone przez armatora. Ale zamawiający akceptował też nowinki, które my wprowadzaliśmy do jego myśli technicznej – zaznacza Kluczycki.

Środowa audycja Ludzie i pieniądze w Radiu Gdańsk jest poświęcona tematyce morskiej. Obok Krzysztofa Kluczyckiego, w studiu Radia Gdańsk gościli Marek Świeczkowski z Klastra Logistyczno-Transportowego oraz Piotr Świąc – dziennikarz TVP3 Gdańsk i TVP Info.

Puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj