Kto najwięcej zyskuje w walentynki? „Mam nadzieję, że jednak pary. To dobry pretekst, żeby wyznać uczucie”

Co trzeci z badanych na tegoroczne Walentynki przeznaczy kwotę od 100 do 300 złotych. Tylko trzy procent respondentów nie planuje żadnego upominku. Symboliczne prezenty do 50 zł planuje kupić 12 proc. Polaków, zaś te droższe, powyżej 300 zł – niecałe 6 proc. Część respondentów zamierza spędzić ten dzień wyjeżdżając za miasto np. do SPA (8 proc.) lub robiąc coś szalonego typu lot balonem (5 proc.). Jak się okazuje, o atrakcjach tego typu marzy zdecydowanie coraz więcej z nas. Kto jest największym beneficjentem walentynek? Rozmawiali o tym goście audycji Ludzie i Pieniądze: Anna Fibak – Polskie Stowarzyszenie Kobiet Biznesu i Krzysztof Szymborski, prezes BCT.

– Mam nadzieję, że największym beneficjentem są jednak te pary, które mają dobry pretekst żeby powiedzieć sobie coś miłego, podziękować, wyznać uczucie, co oczywiście powinno się dziać w związkach na co dzień. Ale jeśli ktoś potrzebuje dodatkowego impulsu to myślę, że ten 14 dzień lutego to jest ta dobra okazja. Natomiast patrząc od takiej strony bardziej biznesowej, to oczywiście zyskuje handel, zyskują usługi – mówiła Anna Fibak.

– Ja bym to porównał bardziej do Dnia Kobiet. Został wyniesiony z zamierzchłych czasów i teraz wprowadzamy inny miły dzień, który być może będzie mógł konkurować z Dniem Kobiet, jeśli chodzi o uwagę, wielkość obrotów – dodał Krzysztof Szymborski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj