Czy likwidacja bezpłatnych staży ma sens? „Najważniejsze, żeby Ci ludzie się uczyli, a nie parzyli kawę”

W Polsce nadal mamy bardzo niskie, historycznie niskie, bezrobocie. Jak informuje pulsHR.pl prawie 90 procent firm zatrudnia stażystów. W większości są to płatne staże, ale zdarzają się i tacy pracodawcy, którzy zatrudniają bezpłatnie. Czy bezpłatne staże mają dzisiaj racje bytu i czy prawne regulowanie ich likwidacji ma sens? Gośćmi Iwony Wysockiej byli: Barbara Rusowicz, ekspert do spraw rekrutacji i HR, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej Gdańsku i Andrzej Chmielecki, etyk biznesu, właściciel Virtus.

– Podpisuję się pod stażami obiema rękami. Oczywiście byłoby lepiej, gdyby były one płatne, chociaż minimalnie. Staże opłacają się naprawdę wszystkim. Jednak najważniejsze, żeby ci ludzie się uczyli, a nie parzyli kawę lub kopiowali dokumenty. Staże opłacają się również pracodawcom, ponieważ mają tanią lub bezpłatną siłę roboczą. Nawet jeśli przez większą część pracy młodzi ludzie się uczą, to jednak część tej pracy oddają firmie i wnoszą wartość dodaną – mówiła Barbara Rusowicz.

– Prawne regulowanie likwidacji darmowych staży i praktyk nie ma sensu. Nie można traktować tego w kategoriach, że ktoś jest silniejszy, a ktoś słabszy. Można by rozważyć formalizowanie staży powyżej jednego miesiąca, ale do czterech tygodni na pewno nie. Natomiast widełki płac za staż są na tyle szerokie, że bym je przyjął – dodał Andrzej Chmielecki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj