Co piąta osoba w Polsce ma ponad 60 lat. „Jeśli młode pokolenia nie zaczną odkładać na emeryturę, nie będą mieć z czego żyć”

W Polsce mieszka 38 milionów 179 tysięcy 800 osób, a co piąta osoba ma ponad 60 lat. Liczba ludności jest mniejsza o 0,9 proc., w porównaniu do wyników ze spisu powszechnego z 2011 roku. Nasze społeczeństwo się starzeje, co roku spada liczba urodzeń. Jakie z tego płyną wnioski gospodarcze?

Między innymi w audycji „Ludzie i Pieniądze” zastanawiali się goście Iwony Wysockiej, a byli nimi Przemysław Kitowski, szef rozwoju firmy Mudita oraz Mateusz Marmołowski, prezes CTA.ai.

– Stajemy się starszym społeczeństwem, rodzi się coraz mniej osób. Za 10, 20, może 30 lat rynek mieszkaniowy odczuje tę różnicę. I ma to dosyć istotne skutki, jeśli chodzi o tendencję zakupową, a także o nas, jako Polaków, bo będzie nas coraz mniej – powiedział Mateusz Marmołowski.

– Patrząc na nasze lokalne podwórko widzimy, że jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Ale patrząc na to, co się dzieje na całym świecie, widzimy, że liczba ludzi ciągle rośnie, a jednocześnie są przewidywania, dotyczące zmian klimatycznych, które spowodują, że w niektórych regionach nie będzie praktycznie możliwości życia. Ci ludzie będą musieli uciekać w inne regiony, które będą się nadawały do zamieszkania. I tu pojawia się pytanie z punktu widzenia rosnącej sprzedaży mieszkań: czy to jest przewidywanie przyszłości? Obecnie, gdy inflacja zjada oszczędności, to ludzie próbują je jakoś zabezpieczyć. Od wielu lat taką najbezpieczniejszą inwestycją były nieruchomości – argumentował Przemysław Kitowski.

Prowadząca program i jej goście przyglądali się też problemowi starzenia się społeczeństwa i mniejszej liczby urodzeń w kontekście systemu emerytalnego. – Z drugiej strony większa liczba seniorów to pole do popisu dla przedsiębiorców, którzy mogliby się zająć usługami dla osób starszych. Cały przemysł, związany z obsługą seniorów, który ma się świetnie, np. w Japonii, u nas praktycznie nie istnieje – wskazywała Iwona Wysocka.

– Dziś na jednego emeryta pracują dwie młode osoby. Ale za 30 lat będzie tendencja odwrotna. W sytuacji, jeśli pokolenie lat 80. i 90. nie zacznie myśleć poważnie o swoich emeryturach i nie zacznie odkładać na nią, inwestować i później, po okresie swojej pracy zarobkowej mieć z czego żyć, to właściwie nie ma rozwiązania. Można wymyślać różne usługi, ale już dziś statystyczny emeryt nie ma zasobnego portfela. Nie jesteśmy emerytami takimi, jak Francuzi, Brytyjczycy czy Niemcy, którzy są w stanie pozwolić sobie na to, żeby w wieku 60. czy 70. lat zacząć drugie życie i podróżować po świecie – wskazywał Mateusz Marmołowski.

– Wracając jeszcze do Japonii, to jest to najstarsze społeczeństwo na świecie i oni mają teraz po prostu katastrofę. To będzie jedno z pierwszych społeczeństw, które zacznie znikać ze świata. Tym bardziej że, jeśli chodzi o ich dzietność, to nie idzie to wszystko w dobrym kierunku. Jeśli zaś chodzi o biznes związany z seniorami, to on się w Polsce od jakiegoś czasu rozwija. Ale pamiętajmy o jednym: w ZUS-ie nie ma żadnych pieniędzy. Tam wszystko, co wpływa, wypływa. I co roku z naszych pieniędzy dokładane są wyrównania, żeby w ogóle to funkcjonowało. Jeśli będzie jeszcze więcej osób, które przyjdą po zasiłki, a mniej będzie wpłat, to cały system przestanie działać – tłumaczył z kolei Przemysław Kitowski.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj