Z wizytą w Gdyni. Istota pracy terminali w portach i przebudowa Nabrzeża Helskiego

Podsumowanie roku w porcie i terminalu, trendy rynkowe i inwestycje. Jakie są wyzwania oraz plany na przyszłość? Jak firmy z branży morskiej i logistycznej przygotowują się do zmniejszania śladu węglowego? Odpowiedzi Iwona Wysocka w programie „Ludzie i Pieniądze” szukała z Jackiem Sadajem, prezesem zarządu Portu Gdynia oraz Tomaszem Pietrewiczem, prezesem zarządu HES Gdynia Bulk Terminal.

To pierwsza wizyta Tomasza Pietrewicza w audycji „Ludzie i Pieniądze”, więc opowiedział on o tym, czym się zajmuje. – Zazwyczaj mówimy o całym Porcie Gdynia, czy portach w ogóle w Polsce i jestem wdzięczny za okazję opowiedzenia o naszym terminalu – podkreślił.

Kiedy mówimy o portach, zazwyczaj kojarzą się nam one z jakąś infrastrukturą, z tym, że przypływają statki i na tym tak naprawdę wiedza zwykłego zjadacza chleba się kończy. – Są jeszcze terminale przeładunkowe. Jest to przykład dobrej symbiozy. Zarząd portu i terminal współpracują ze sobą. Nasze są związane ze sobą od samego początku. Znajdujemy się w historycznej części portu, od której się on zaczął – była ona budowana między innymi pod eksport polskiego węgla. Z tego nasz terminal wyrósł i na przestrzeni lat stał się uniwersalny – nadal jednak skupiony na ładunkach masowych, czyli rozładowywanych i załadowywanych z masowców. Na przestrzeni lat przeszliśmy długą transformację. Od węgla przeszliśmy w dużej mierze do ładunków rolniczych i płynnych, np. paliwa i różnego rodzaju biokomponenty – tłumaczył.

Rozpoczęła się przebudowa Nabrzeża Helskiego. W ramach prac zostanie odnowionych 800 metrów nabrzeża z przylegającym terenem. Mają one potrwać ponad dwa lata. Według Jacka Sadaja, prezesa zarządu Portu Gdynia, inwestycja ta spina klamrą wszystkie inne, które trwały w ubiegłych latach.

– Przebudowa Nabrzeża Helskiego umożliwia pogłębianie basenów portowych o k0lejne 3 metry – czyli do rzędnej 16 metrów. Dzięki temu największe statki handlowe będą mogły wpływać do portu w Gdyni. Ta rzędna 16 metrów właściwie sprawi, że nie będzie on miał limitu. Te statki, które wejdą na Bałtyk przez Cieśniny Duńskie będą mogły być również obsłużone w Gdyni – zaznaczył.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj