Nieco ponad 17 procent kobiet jest w zarządach i radach nadzorczych polskich spółek giełdowych – wynika z najnowszego raportu Fundacji Liderek Biznesu. Dla porównania, średnia unijna wynosi ponad 35 procent.
Jak mówiła w audycji „Ludzie i Pieniądze” Małgorzata Tobiszewska, prezes Stowarzyszenia Absolwentów MBA, w grudniu ubiegłego roku minął termin, do kiedy Polska miała przyjąć odpowiednie prawo w sprawie parytetów w firmach.
– Dyrektywa zakłada, że do czerwca 2026 roku mamy mieć minimum 33 proc. kobiet we władzach. Po prostu nie wiem, dlaczego to nie zostało zrobione – tłumaczyła.
– Uzupełnienie kompetencji zarządczych, a szczególnie właśnie na poziomie zarządu, gdzie naturalny wzrost kobiet, które powinny swobodnie zasiadać w zarządach, w radach nadzorczych, czy pełnić funkcje, są jak najbardziej wskazane – dodał Radosław Stojek, dziekan Wydziału Informatyki Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.
Tymczasem co trzecia polska spółka giełdowa ma w zarządach samych mężczyzn.
Rozmowę przeprowadziła Iwona Wysocka. Posłuchaj:
aKa





