Po sukcesie w Warszawie i Katowicach BioBazar ruszył w Gdańsku. Na terenach postoczniowych odbył się pierwszy targ, na którym można kupić wyłącznie certyfikowane ekologiczne owoce, warzywa, mięso, ryby, drób czy nabiał. Tak ma być już w każdą sobotę.
– Ludzie unikają stacji benzynowych na których sprzedaje się „chrzczone” paliwo, ja unikam hipermarketów w których sprzedaje się „chrzczoną” żywność – usłyszeć było można od pierwszych klientów targu. W taki sposób coraz więcej osób mówi o żywności przemysłowej. Na BioBazarze odnaleźć można smaki dzieciństwa i kupić jedzenie bez wypełniaczy, konserwantów i sztucznych polepszaczy smaku.
Na pierwszej odsłonie targu pojawiło się 40 sprzedających. Nie zabrakło też kupujących i testujących nowe miejsce. W Warszawie BioBazar odwiedza każdorazowo 3 tysiące osób. W Gdańsku kolejek jeszcze nie było, ale też nie można powiedzieć, że nie było zainteresowania. Przy każdym stoisku, non stop jedna, dwie, trzy osoby, rozmowy i zakupy. Podobno jest taniej niż w sklepach z ekologiczną żywnością, bo prosto od producentów, ale nie porównywaliśmy cen.
– Ekologiczna, certyfikowana żywność zawsze będzie droższa od przemysłowej ale na zdrowiu nie ma co oszczędzać. Ludzie też nie szanują jedzenia. Co z tego, że kupią chleb za złotówkę skoro następnego dnia trafia do kosza. Podobnie jest z wędlinami czy warzywami. Tak oszczędność jest pozorna. Tanie jedzenie najczęściej psuje się bardzo szybko. Lepiej wydać więcej ale zjeść coś ze smakiem, mieć pewność, że nie ma tam żadnych E i wędlina poleży w lodówce tydzień, a chleb nie spleśnieje następnego dnia po kupieniu – słychać było od entuzjastów żywności ekologicznej.
Sprzedający też są pasjonatami tego co robią i co oferują. – Nieuczciwym jest, proponowanie komuś wędliny w której połowa składu to jakieś roślinne wypełniacze – słyszymy od masarza. Jeśli ktoś idzie do rzeźnika, to po to żeby kupić mięso i wyroby z niego, w których są ewentualnie przyprawy, a nie jakieś inne rzeczy. To jest po prostu uczciwe. Na BioBazarze nie tylko się anonimowo kupuje, ale też rozmawia ze sprzedającymi poznając ich historię.
Posłuchaj rozmów na BioBazarze i dowiedz się jak powstał kwiat z wiśniowej i tradycyjnej marchewki prezentowany na zdjęciu po lewej stronie: