Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru w jednej z firm w Rusocinie koło Pruszcza Gdańskiego. Ogień wybuchł we wtorek nad ranem – spłonęło szesnaście samochodów. Wiadomo już, że było to podpalenie. Jak wstępnie określił biegły, źródło ognia było w dwóch miejscach oddalonych od siebie o kilkadziesiąt metrów. Właściciel firmy wyznaczył sto tysięcy złotych nagrody za wskazanie podpalacza.
Policja zabezpieczyła do badań substancje powypaleniowe oraz monitoring z firmy i okolicznych stacji paliw. – Zebrane dowody będą skrupulatnie analizowane. Śledztwo prowadzone jest w kierunku sprowadzenia pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi za to do dziesięciu lat więzienia – poinformował Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Na razie nikt nie został zatrzymany.
Dokładne straty nie zostały jeszcze wyliczone. Wczoraj wstępnie określono, że mogły one wynieść około dwóch milionów złotych.
W drugiej części audycji mówiliśmy o oszustwach. Dostałeś e-maila od Adama Cieślaka, komendanta Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości? Zachowaj ostrożność i nie klikaj w podane linki czy załączniki – rzekomy komendant to fikcyjna postać, a wiadomość o rzekomym postępowaniu karnym wobec nas jest fałszywa. Policja ostrzega przed nową metodą oszustw.
Posłuchaj całej audycji:
Grzegorz Armatowski/MarWer