Osoby niewidome lub słabowidzące też mogą być częścią załogi statku. Taką szansę daje fundacja „Zobaczyć Morze”. Przez 18 lat działalności udało się jej zorganizować prawie 50 rejsów i odwiedzić 140 portów. W tych wyprawach wzięło udział łącznie ponad półtora tysiąca żeglarzy, z czego ponad połowa miała dysfunkcję wzroku.
– Rejs na harcerskim jachcie trwa tydzień, a co druga osoba na pokładzie jest niewidoma lub ociemniała. Nie są oni jednak biernymi pasażerami, tylko pełnoprawnymi członkami załogi. Sterują, stawiają żagle, sprzątają na statku – wymienia Helena Urbaniak, uczestniczka rejsu sprzed kilku lat.
– Nie wykonują tych funkcji, których nie mogą – czyli między innymi stanąć „na oku” i obserwować tego, co się dzieje wokół – dodaje Aleksandra Emche, kapitan jachtu.
Organizatorami rejsów jest Fundacja „Zobaczyć Morze”. Jej twórcami są Robert Krzemiński i Roman Roczeń. Pomysł wypłynął podczas jednego z koncertów, bo niewidomy żeglarz jest też pieśniarzem i gitarzystą.
– Spotkaliśmy się na „Zawiszy Czarnym” i w maju wyruszyliśmy do Oslo – wspomina Robert Krzemiński.
Posłuchaj materiału Anny Rębas:
Anna Rębas/aKa