Zomowcy na ulicy Gdańska. Grupy rekonstrukcyjne przypomniały wydarzenia ze stanu wojennego

(fot. GRH Sojusz)

W minioną niedzielę w Gdańsku na ul. Długiej pojawiły się milicyjne nyski, koksowniki, a do tego kilkudziesięciu ZOMO-wców i protestujący stoczniowcy. Była to inscenizacja początku stanu wojennego, którą przygotowało kilka grup rekonstrukcyjnych. W audycji „Na służbie” spotkał się z nimi Marcin Lange.

– Na naszą imprezę przyjechały grupy rekonstrukcyjne z całej Polski. Między innymi koło mnie stoi kolega, który przyjechał z grupy rekonstrukcyjnej spod Częstochowy GRH “Cyrk”. Są też grupy cywili, które przedstawiają ludność cywilną z tamtej epoki, tak zwana grupa rekonstrukcji “Retrospekcja”. Ściągnęliśmy tak zwaną nysę wypadową, ściągnęliśmy propagandę, UAZ-a, Hydromila i jest nas tu około 60 osób – opowiadał Sławomir Zacharuk, członek grupy rekonstrukcji historycznej GRH “Sojusz”.

– Cały czas próbujemy się rozwijać. Robimy to cyklicznie co roku. Zaczęło się od takiego małego przedsięwzięcia, jak małe patrole milicyjne, które rozdawały ulotki mówiące o tym, jak to kiedyś było, po to, żeby ludzie nie zapomnieli o tym, co się działo w tym strasznym okresie. Spotkało się to z dużym zainteresowaniem mieszkańców, więc kontynuujemy to i coraz bardziej rozwijamy. Taka jest idea i taki jest zamysł – kontynuował.

Co zaprezentowano podczas tegorocznej rekonstrukcji z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego? – Przedstawiamy starcie milicji ZOMO z demonstrantami, którzy wyrażają swoje niezadowolenie społeczne. Takie rzeczy, które faktycznie miały miejsce. Będziemy wychodzili z bocznych ulic po to, żeby skonfrontować się w starciu z milicją. Staramy się też, żeby było zachowane bezpieczeństwo, żeby nikomu nic się nie stało, ale jednocześnie aby jak najbardziej realnie oddać czas tamtej epoki, tamtych starć, tamtych wydarzeń – odpowiadał Zacharuk.

Kolejny temat w audycji dotyczył już Gdyni. W poniedziałek odbył się uroczysty apel w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 na Oksywiu. Strażacy z Gdyni otrzymali dwa nowe wozy bojowe, a wyróżniający się pożarnicy z Pomorza – odznaczenia.

– To są dwa ciężkie samochody ratowniczo-gaśnicze, które zastąpią bardzo wysłużone i wyeksploatowane już pojazdy. Będą służyły w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 i 4. Pierwsza to jednostka znajdująca się na Oksywiu, a druga na Wielkim Kacku – mówił brygadier Marcin Nowak, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. Wozy udało się zakupić dzięki środkom z różnych źródeł. – Między innymi to były środki z budżetu państwa, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, od prezydenta miasta Gdyni, z Portu Gdynia oraz jeszcze od darczyńcy, firmy Stena Recycling – wymieniał komendant straży pożarnej.

W „Na służbie” możemy także posłuchać o przebiegu przysięgi marynarzy na Skwerze Kościuszki.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj