Wybory samorządowe i referendum w tym samym czasie? „Za dużo jak na jeden dzień”

Wybory samorządowe, referendum i Święto Niepodległości w jednym dniu. Czy to oszczędność i szansa na zwiększenie frekwencji? Nad tą kwestią zastanawiali się uczestnicy audycji Nie tylko metropolia w Radiu Gdańsku. Gośćmi Przemysława Wosiabyli: członek zarządu województwa pomorskiego Ryszard Świlski, burmistrz Skarszew Jacek Pauli oraz członek zarządu powiatu słupskiego Paweł Lisowski.

ŁĄCZONE WYBORY

Prezydent Andrzej Duda zaproponował, żeby referendum w sprawie zmian w Konstytucji odbyło się 11 listopada przyszłego roku. Pomysł wzbudził wiele emocji, bo może wypaść w tym samym terminie, co wybory samorządowe. – Czy to powinno być łączone? – pytał prowadzący.

Ryszard Świlski stwierdził, że nie jest to dobry pomysł. – Myślę, że jest to wpisanie się w kalendarz polityczny. Zawsze udawało się oddzielić dużą politykę z samorządową. Teraz widzimy coraz większe upolitycznianie tej polityki samorządowej. Z tego, co widzimy, mieszkańcy tego nie chcą.

– Im ta wielka polityka jest dalej od wyborów samorządowych, tym lepiej dla mieszkańców – podkreślił Jacek Pauli. – W przyszłym roku będzie okrągła rocznica Święta Niepodległości i prawdopodobnie będzie to olbrzymie święto. Możliwe, że wpłynie to na frekwencję – dodał.

TRZY W JEDNYM

Paweł Lisowski stwierdził, że proponowany termin jest bardzo zły. – Mam nadzieje, że parlamentarzyści dokonają odpowiednich zmian i przeniosą te wybory na październik. W jednym czasie cała kampania referendalna, poza tym wybory samorządowe i jeszcze do tego uroczystości państwowe związane ze świętem 11 listopada. Wydaje mi się, że to wszystko jak na jeden dzień to zdecydowanie za dużo – mówił.

W dalszej części programu nasi goście dyskutowali o dwukadencyjności. Zapraszamy do odsłuchania całej audycji.

jK/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj