Spór o przęsła na Moście Tczewskim. Starosta, społecznicy i resort kontra konserwator zabytków

Burzliwa historia Mostu Tczewskiego coraz bardziej się komplikuje. W sprawę zaangażowani są: minister kultury, Wojewódzki Pomorski Konserwator Zabytków i prokuratura. W zeszłym tygodniu resort uchylił postanowienie konserwatora, który we wrześniu wstrzymał rozbiórkę powojennych przęseł.

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków uzasadniał decyzję tym, że prace na moście były prowadzone niezgodnie z wcześniejszym pozwoleniem i zdecydował się zawiadomić prokuraturę. Okazało się jednak, że śledztwa prokuratorskiego nie będzie, bo śledczy nie dopatrzyli się nieprawidłowości w wykonywanych pracach.

O losach Mostu Tczewskiego rozmawialiśmy w audycji Nie Tylko Metropolia w Radiu Gdańsk. Gośćmi Wojciecha Stobby byli: Mirosław Augustyn – starosta tczewski, Łukasz Brządkowski – Społeczny Komitet Odbudowy Mostu, Marcin Tymiński – Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku.

Prowadzący rozmowę pytał Marcina Tymińskiego o oczekiwania konserwatora zabytków. – Konserwator zabytków, jak podkreślał wielokrotnie, oczekuje zachowania i ochrony oryginalnych przęseł, które teraz są rozbierane. Konserwator oczekuje, że te przęsła zostaną ochronione, zabezpieczone i wyeksponowane z bardzo prostego powodu. Dlatego, że te przęsła wpisane są do rejestru zabytków. Rejestr wprost mówi, co należy z zabytkiem robić. Zabytku nie należy niszczyć, zabytku nie należy rozbierać, zabytek należy chronić. I to jest stanowisko konserwatora – komentował Marcin Tymiński.

Jako kolejny głos zabrał starosta tczewski. – Prace są prowadzone zgodnie z pozwoleniem na budowę – zapewniał Mirosław Augustyn. – W pozwoleniu na budowę jest również opinia konserwatora zabytków. Także my działamy zgodnie z prawem i pozwoleniami – podkreślał starosta tczewski.

Konserwator zabytków wskazywał, że przęsła mostu są unikatowe. Innego zdania są społecznicy. – Te przęsła trafiły na nasz most 20 lat po wybuchu II wojny światowej, czyli na naszym moście są od końca lat 50. Kiedy konserwator podjął decyzję, wskazując na unikalność przęseł, zajęło nam niecały dzień ustalenie, że te przęsła cały czas funkcjonują na rzecze Bug. Funkcjonują jako przęsła kolejowe. Na naszym moście drogowym znalazły się jako taki element zastępczy. Stały się przęsłami drogowymi, czyli przęsłami o funkcji, do której nigdy nie były dedykowane – dodawał Łukasz Brządkowski ze Społecznego Komitetu Odbudowy Mostu.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj