W tym sezonie nawet w zimowej stolicy Pomorza, w Wieżycy, próżno szukać śniegu. To miejsce, które zazwyczaj o tej porze tętni życiem, teraz jest spokojne. Jak z brakiem zimy radzi sobie branża turystyczna na Kaszubach? Gośćmi Sylwestra Pięty w plenerowym studiu Radia Gdańsk w Koszałkowie byli Przemysław Borowski, dyrektor Koszałkowa, Marian Szwichtenberg, ze Zrzeszenia Kaszubskich Kuczerów i Jadwiga Kamińska, kierownik Szkoły Narciarstwa MorSKI.
– Temperatura cały czas jest powyżej zera. Żeby naśnieżać, musi być jednak ujemna i utrzymać się przez trzy pełne doby. W grudniu przeprowadziliśmy ostatnie testy systemu naśnieżania. Dobrze się złożyło, że akurat wtedy był mróz. Nie było jednak w tym sezonie warunków do tego, żeby w pełni zacząć pracę – przyznaje Przemysław Borowski.
– Nie da się ukryć, że ten sezon jest najgorszym, jaki mogę pamiętać. Mam prawie 40 lat i przez większość swojego życia jeżdżę kuligami. W tym roku jest naprawdę strasznie. Do płóz możemy doczepić koła, ale nie będzie takiej frajdy, jak wtedy, gdy jest biały puch – dodaje Marian Szwichtenberg.
– Pogoda ma ogromne znaczenie, bo nie możemy prowadzić szkoleń. Dzieci, które są zapisane do nas, też czekają na śnieg. My musimy odwoływać zajęcia i oddawać pieniądze, a jest to niezależne od nas. To sytuacja patowa. Nie ukrywam, że dla szkoły jest to duży problem – relacjonuje Jadwiga Kamińska.
(Fot. Wikimedia Commons/Almondox)