To mistrz trudny do określenia, bo z jednej strony pianista, z drugiej strony menager, absolwent Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina. Pełnił różne funkcje w ważnych instytucjach w kraju m.in. w Filharmonii w Łodzi. Założył też fundację i propaguje twórczość Romana Palestra.
Gościem Konrada Mielnika był Lech Dzierżanowski, pianista, manager, zastępca dyrektora NIMiT propagator twórczości Romana Palestra.
Jak to się stało, że Roman Palester z kompozytora kreowanego na następcę Szymanowskiego i świetnie zapowiadającego się w pierwszych latach powojennych stał się pod koniec życia twórcą praktycznie nieznanym?
– Ja ciągle próbuję to zbadać, ale staram się również umożliwić każdemu odpowiedzenie na to pytanie, dlatego od paru lat pracuje nad wydaniem płyt poświęconych Palestrowi. Myślę, że to pozwala nam odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście był on słusznie zapomniany czy też nie. Słuchając jego muzyki możemy próbować sobie na to pytanie odpowiedzieć. W Gdańsku udało się właśnie nagrać ósmą płytę ze wspomnianej serii. Myślę więc, że jesteśmy coraz bliżej odpowiedzi. Uważam jednak, że nie jest ona jednoznaczna i łatwa. Historia Romana Palestra oraz jego muzyki jest niezwykle interesująca, skomplikowana i wciąż zawiera wiele rzeczy do wyjaśnienia – tłumaczył Lech Dzierżanowski.