Dostał nagrodę za słuchowisko zrealizowane w… stodole. Rozmowa z Romualdem Wiczą-Pokojskim

(Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki)

W poniedziałek, 13 czerwca zakończył się festiwal Dwa Teatry. Wśród nagrodzonych dzieł znalazło się słuchowisko, którego reżyserem był Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku. W audycji „Podwieczorek Mistrzów” ujawnił sekrety powstawania słuchowiska.

W rozmowie z Konradem Mielnikiem Romuald Wicza-Pokojski wyznał, że słuchowisko „Brama” powstawało w bardzo nietypowych warunkach. – Nie było nagrywane w studiu, tylko w stodole, byłej stajni jeszcze z czasów pruskich, w środku lasu, w miejscowości Chochół, gdzie na co dzień pracuje Stowarzyszenie Anima. Realizowanie tam spektakli zawsze jest bardzo nietypowym zadaniem, a ja miałem wielką przyjemność współpracy z Robertem Wasilewskim, który jest autorem słuchowiska, ale również z całą jego rodziną. To naprawdę bardzo siermiężne warunki – wspominał.

Jednak trudy zaowocowały prestiżowym wyróżnieniem. – Nagroda imienia Berskich jest bardzo ważna dla nas i, jak myślę, dla wszystkich ośrodków poza centralą – podkreślał gość Radia Gdańsk.

Co zaprowadziło Romualda Wiczę-Pokojskiego do wyjątkowej stodoły? – Kilka lat temu Robert Wasielewski zwrócił się do mnie z pytaniem, czy nie chciałbym wyreżyserować spektaklu. Kiedy to usłyszałem, wyobraziłem sobie wszystko, co najgorsze, zmierzyłem się z najczarniejszymi wspomnieniami pracy bezinstytucjonalnej, ale pojechałem tam – opowiadał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj