Zabiegi w spa, koronkowe kostiumy i buciki na obcasie. Gdzie jest granica uczłowieczania zwierząt?

(Fot. Pixabay.com)

Kapelusiki, buciki, masaże, perfumy, a nawet… buty na wysokich obcasach. Czy tego rodzaju gadżety oraz zabiegi są zdrowe i przyjemne dla zwierząt? Gdzie jest granica w sprawianiu przyjemności czworonogom i kiedy należy przestać „uszczęśliwiać’ je na siłę? Na te pytania Hanna Wilczyńska-Toczko w audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk” rozmawiała z Agnieszką Kępką, międzynarodowym sędzią kynologicznym i behawiorystką.

– Uczłowieczanie różnie można rozumieć. Choćby mówiąc o zwierzakach, przyjemniej i sympatyczniej użyć określenia chłopiec czy dziewczynka, zamiast suka czy samiec. Ale to nie znaczy, że należy od razu malować paznokcie lub zakładać obcasy na łapy. Ta granica istnieje. Kochamy zwierzęta jak członka rodziny, ale nie możemy zapomnieć, że to nadal jest pies, kot, papuga, chomik. Jeśli chodzi o koty, to trzeba im pozwolić być szefem w domu. I nie można ich w żaden sposób szkolić. Jeśli zaś chodzi o psy, to podam taki przykład: w internecie można się natknąć na wiele filmików z psami w roli głównej. Często osoba kręcąca głośno się śmieje. A mnie podczas oglądania chce się płakać. Widziałam psa, który na czterech łapach miał buty z obcasami. Szedł jak ostatnie nieszczęście, w oczach rozpacz i wołanie o pomoc. A śmiech ludzi był niesamowity, „jakie to było fajne”. Nie wiem, co miało w tym być zabawnego. Jeśli chodzi o ubrania dla zwierząt to jestem za, ale ma być takie, które chroni przed wiatrem, deszczem i chłodem. A nie jakieś dziwaczne krynoliny, koronki, czapki, kaptury, kapelusze, okulary. To nie jest dla psa. Podobnie, jak zabiegi w spa. To jest po prostu chore: okładanie zwierząt kamieniami, używanie kadzidełek i zapachów przeznaczonych dla ludzi to dla psa jest tortura. Nie mylmy jednak tego z fizjoterapią, która jest czymś znakomitym dla zwierząt po operacjach, zabiegach ortopedycznych, itp. Nie rozumiem, dlaczego jakąś panią satysfakcjonuje to, że płaci kilkaset złotych za zabieg, który jej psa po prostu dręczy – tłumaczyła Agnieszka Kępka.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj