Baldo ostatnie lata życia miał spędzić z rodziną swojej ukochanej pani, która zmarła. Niestety, mimo że najbliżsi bardzo go chcieli, los zdecydował inaczej.
Piękny, kochający człowieka 12-letni pies trafił do słupskiego schroniska dla zwierząt. Przeszedł badania, wyleczono mu zęby, wycięto kołtuny, a teraz czeka na dom i ludzi, którzy zechcą podarować mu miłość.
– To prawda, nie jest mu łatwo. Baldo, jak wielu jego poprzedników schroniskowych, po latach spędzonych na kanapie ma kłopot z odnalezieniem się w schroniskowej rzeczywistości. Potrzebny mu nowy dom, nowy człowiek i dużo miłości – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Poznajcie historię czworonoga, który zasługuje na kolejną szansę i nie rozumie, dlaczego prosto z kanapy trafił do schroniskowego boksu: