Istotne kwestie czy tematy zastępcze? Politycy komentują kampanię wyborczą do Europarlamentu

Karta LGBT, obietnice socjalne, plany gospodarcze czy polityka migracyjna. O tym, co będzie liczyło się w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, dyskutowali goście Radia Gdańsk. Wojciech Suleciński rozmawiał z posłanką Prawa i Sprawiedliwości Dorotą Arciszewską-Mielewczyk, senatorem Platformy Obywatelskiej Sławomirem Rybickim oraz Markiem Rutką z Wiosny.

– Okazuje się, że pakiet pięciu obietnic Kaczyńskiego chyba nie zadziałał wystarczająco dobrze. Podczas badań opinii publicznej wyszło Prawu i Sprawiedliwości, że proponowane rozwiązania nie powodują wzrostu poparcia. Wymyślono więc nowy sposób na prowadzenie kampanii wyborczej, uruchamiając demony strachu w polskim społeczeństwie. Prezes Kaczyński wskazał wroga w środowiskach LGBT, które według pana prezesa mogą zagrażać tradycyjnemu modelowi polskiej rodziny, polskim dzieciom i ich wychowaniu. To jest taktyka, która sprawdziła się już w poprzedniej kampanii wyborczej w 2015 roku. Wtedy Prawo i Sprawiedliwość umiejętnie wykorzystało exodus imigrantów w Europie, jako straszak na polskie społeczeństwo – uważa senator Sławomir Rybicki.

– Koalicja Obywatelska nie ma w ogóle gospodarczego programu. Prawo i Sprawiedliwość realizuje działa wewnętrznie w Polsce, a dodatkowo przedstawia 12 punktów w wymiarze europejskim, gdzie mówimy o Europie chrześcijańskich wartości, które trzeba przywrócić. […] Mamy konkretne propozycje, a Koalicja Obywatelska skupia się tylko na antyPiSie, nienawiści i krytyce Jarosława Kaczyńskiego. To, co pan Senator przedstawił, jest tylko ideologiczną wojną, absolutnym zaprzeczeniem jakiegokolwiek dyskursu na temat programu wyborczego – powiedziała posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

W dalszej części rozmowa zeszła na kwestię zarobków nauczycieli w kontekście planowanego strajku. – Minister Szczerski dokładnie dał radę nauczycielom, że mogą oni postarać się o kolejne dziecko i wówczas będą mieli 500 złotych. Obecnie po 40 latach pracy nauczyciel może zarobić 2800 złotych. Od tej osoby wymaga się permanentnego dokształcania. Pani minister Zalewska, zamiast dokończyć swoją pseudo-reformę, ucieka do parlamentu europejskiego, w którym miesięcznie będzie zarabiała około 34 tys. złotych. Nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za chaos, który dokonał się w polskiej oświacie. Wracając do tematów zastępczych. Pani poseł powiedziała o tym, że zdrowie jest elementem, na który powinniśmy zwrócić większą uwagę. […] Proszę dowiedzieć się, ile trzeba oczekiwać na pomoc psychologiczną. To są realne problemy, a nie wyimaginowane kwestie natury LGBT – uważa Marek Rutka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj