„Niektóre państwa zaczynają się wyłamywać”. Politycy jednogłośnie o niewystarczającym zaangażowaniu UE i NATO w pomoc Ukrainie

Ukraina walczy z rosyjskim najeźdźcą już od 26 dni. Czy wsparcie Unii Europejskiej i NATO jest wystarczające? Na ten temat Michał Pacześniak rozmawiał z Leszkiem Czarnobajem (Platforma Obywatelska), Przemysławem Majewskim (Prawo i Sprawiedliwość), Michałem Urbaniakiem (Konfederacja) i Jolantą Banach (Nowa Lewica).

– Udało się zjednoczyć państwa, które do tej pory realizowały różne interesy, jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Udało się nakłonić je do tego, żeby wspólnie dostarczać broń na Ukrainę. Widzimy też pewne zagrożenia związane z tym, że ten konflikt trwa już 26 dni. Widzimy, że niektóre państwa zaczynają wyłamywać się z sankcji i chęci pomocy, jak w przypadku Niemiec czy francuskich firm, które za namową prezydenta Macrona zdecydowały się pozostać na rynku rosyjskim. Istotne będzie, żeby podtrzymywać wolę wsparcia Ukrainy i utrzymania sankcji wobec Rosji. Widzimy, że one uderzają w gospodarkę rosyjską, a Europa zdecydowanie musi odejść od uzależnienia surowcowego, materiałowego i usługowego od Rosji. To jedyne sensowne rozwiązanie, które pozwoli, aby Rosjanie zauważyli, że coś jest nie tak i przestali wierzyć w putinowską propagandę – podkreślał Przemysław Majewski.

– Wsparcie zawsze może być większe niż jest do tej pory. Zgadzam się z tym, że jedność państw demokratycznych buduje, natomiast Ukraina potrzebuje działań krótkofalowych i długofalowych, w sensie gospodarczym, militarnym i uchodźczym. To, czego zaczyna brakować, to jedność Unii Europejskiej. Nie możemy chwalić tego, co się dzieje z francuskimi firmami, które nadal pracują i chcą się rozwijać w Rosji, ale my też mamy sporo do zrobienia, jeśli chodzi o kwestie embarga czy działań w stosunku do rosyjskich ambasadorów. Jako państwo frontowe powinniśmy dawać szczególny przykład wspólnych działań, ale nie wychodzenia przed szereg. Jeżeli dzisiaj jest doktryna niereagowania w sposób militarny, to wspomaganie powinno być jeszcze większe – komentował Leszek Czarnobaj.

– To, że Ukraina, z nieporównanie mniejszymi zasobami militarnymi w stosunku do armii rosyjskiej, broni się 26. dzień, ma swój powód w tym, że jest wspierana militarnie przez niemal wszystkie kraje, z wyłączeniem Viktora Orbana, który nie przyłącza się do solidarności. NATO nie przespało czasu od interwencji zbrojnej armii rosyjskiej na Krymie. Ukraina dostawała wsparcie logistyczne i szkoleniowe. Czy to jest wystarczające? Oczywiście, wobec bezmiaru tego barbarzyństwa, atakowania konwojów humanitarnych, należy zadać sobie pytanie, czy instytucje międzynarodowe muszą być aż tak bezradne. Pojawiają się trzy kwestie: wysuwany przez stronę ukraińską postulat przekazywania broni ofensywnej, zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą i embargo na gaz, ropę i węgiel. Czy NATO może zaangażować się militarnie? Ja się na tym nie znam, nie jesteśmy w stanie dzisiaj ocenić ryzyka zagrożenia nuklearnego. Eksperci mówią, że istnieje szereg mechanizmów, które jednak mogłyby się pojawić po stronie NATO – mówiła Jolanta Banach.

– Niestety, NATO i Unia Europejska jeszcze nie do końca pokazały swoje siły. Sama solidarność europejska to dzisiaj pewien mit, do którego chciałoby się dążyć. Fakty są takie, że Niemcy niespecjalnie chcą przestać handlować z Rosjanami. Widzimy, że będzie z tym ciężko. Trzeba pamiętać o tym, że Niemcy przez lata handlowały i wzmacniały reżim Putina, dzisiaj bardzo trudno im zrezygnować z interesów, które mają. Chcą poświęcić Ukrainę. Z punktu widzenia Polaków Putin powinien wybić sobie wszystkie zęby na Ukrainie, to jest w naszym interesie. W sferze dotyczącej osłabiania Putina jest dywersyfikacja i zmiana kierunków, z których Europa zaopatruje się w paliwa. To, czego nam dzisiaj w Polsce brakuje, to elektrownie jądrowe. Istotna jest też rozmowa z pozycji siły. Z takim państwem jak Federacja Rosyjska to jedyna możliwa forma rozmowy. Z gangsterami nie ma sensu inaczej rozmawiać. Wzmacnianie polskiego wojska i powszechne przeszkolenie wojskowe powinno wchodzić w grę – zaznaczał Michał Urbaniak.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj