Spór o drogę w Kościerzynie. Mieszkańcy boją się, że to koniec ich spokoju, burmistrz wyjaśnia

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Tym razem Radio Gdańsk interweniuje na osiedlu Kościerzyna-Północ. Mieszkańcy nie chcą, aby koło ich domów powstała ruchliwa ulica. Ich zdaniem inwestycja zaburzy, spokojny jak dotąd, charakter tej dzielnicy. Obawiają się także, że nowa droga stanie się małą obwodnicą, którą kierowcy omijać będą korki w centrum miasta. Burmistrz zapewnia, że wszystkie uwagi mieszkańców zostały uwzględnione w planie zagospodarowania terenu, a budowana jezdnia mieści się w dotychczasowym pasie drogowym i nie wychodzi poza jego teren.

– Wiem, że mieszkańcy mają pewne uwagi, ale w planie zagospodarowania terenu one wszystkie zostały przyjęte. Nie wychodzimy poza pas drogowy. Zgłaszane uwagi są na tyle nieistotne, że w realizacji zadania można je uwzględnić. Mieszkańcy ulicy Kopernika zawsze chcieli, żeby została ona zmodernizowana. Pozyskaliśmy ponad 5 milionów złotych na tę inwestycję. Można poprawić nawierzchnię i infrastrukturę osiedlową – wyjaśnia Michał Majewski, burmistrz Kościerzyny.

DROGA POZOSTANIE SPOKOJNA

Widmo małej obwodnicy straszy jednak mieszkańców. Czy słusznie?

– Poprzednia droga była nazwana Obwodnicą Północną. Teraz zakładamy, że jej standard zostanie znacznie obniżony. Będzie to raczej droga osiedlowa. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że mieszkając na terenie miasta, może w pewnym momencie nastąpić zwiększenie ruchu w pewnych dzielnicach. Tego po prostu nie unikniemy. Mieścimy się w pasie drogowym. Droga tam była. Nikt nie wychodzi poza jej teren. Chcemy ją zmodernizować. To, o co wnioskują mieszkańcy, to zadania, które realizujemy na etapie inwestycji. Zaproszę przedstawicieli, nie wszystkich mieszkańców, aby mogli zapoznać się z projektem. Tam, gdzie wychodziliśmy poza pas drogowy, to mamy już wykupione grunty od mieszkańców. W pozostałej części wyraźnie chciałbym podkreślić, że pozostajemy w dotychczasowym pasie drogowym – tłumaczy Michał Majewski.

ŁATWIEJ CZY TŁOCZNIEJ?

Budowa już się rozpoczęła. – To wszystko zostało zrobione trochę po cichu i bez konsultacji społecznych. Prosiliśmy burmistrza o spotkanie, a on obiecał zawiadomić nas na piśmie, kiedy się ono odbędzie. Nigdy tego nie dostaliśmy, zaś w międzyczasie zostało załatwione pozwolenia na budowę ulicy Paderewskiego –  tłumaczy mieszkanka okolicy.

Czy to oznacza, że mieszkańcy o ostatecznym kształcie inwestycji dowiedzieli się dopiero, gdy budowa wystartowała?

– Akurat dowiedzieliśmy się wcześniej. 1 kwietnia przyszliśmy do burmistrza, bo słyszeliśmy, że ma tutaj być budowana droga. Przynieśliśmy mu pismo z prośbą o spotkanie, które podpisane było przez mieszkańców ulic Norwida i Kopernika. Tutaj wcześniej była łąka, drzewa i droga dojazdowa do posesji. Wieczorami przychodziły zwierzęta – wyjaśnia jedna z protestujących kobiet.

Nowa droga Paderewskiego połączy ulice Norwida i Piechowskiego. To powinno być ułatwienie, lecz okazuje się, że nie dla wszystkich.

– Przez to, że połączy te dwie ulice, stworzy to także alternatywny objazd Kościerzyny dla osób, które jadą z Chojnic na Łebę. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby powstawały nowe drogi i były remontowane stare. Chcielibyśmy jednak, żeby było to zrobione z zagwarantowaniem nam jakiegoś spokoju, który do tej pory tutaj był. Boję się tego, jak w przyszłości będę wyjeżdżać na skrzyżowanie, które ma potencjał, aby być dość ruchliwym. Moja posesja przylegać będzie do niego bezpośrednio. Nigdy nie słyszałam o takim rozwiązaniu, gdzie do domu stojącego od trzydziestu lat dołącza się drogę w miejscu wyjścia z posesji. Ruch może być duży, gdyż cała ulica Paderewskiego ma być zabudowana blokami. Chcielibyśmy, aby sztucznie spowolnić samochody – apeluje właścicielka posesji.

MIESZKAŃCY CHCĄ SPOKOJU

– To osiedle zawsze było spokojne, dlatego zdecydowaliśmy się zbudować dom blisko lasu, gdzie chodzą zwierzęta. Od rozpoczęcia tej inwestycji to wszystko się pokończyło. Tam była cisza, z której korzystało wiele osób. To jedyne miejsce w tej okolicy, gdzie człowiek może rozkoszować się spokojem i świeżym powietrzem. Jeżeli inwestycja ruszy, to będzie koniec. Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze przemyśli. To grząski teren. Jeżeli ktoś puści mi tam samochody, to ja cały czas będę miała tam problem. To nie jest miejsce przystosowane na tego typu tonaże – alarmuje mieszkanka zagrożonego terenu.

W ROZMOWIE Z BURMISTRZEM CHCĄ UCZESTNICZYĆ WSZYSCY

Protestujący liczą, że burmistrz Kościerzyny spotka się z nimi, wysłucha ich postulatów. Burmistrz chce rozmawiać, ale z delegacją, a uczestniczyć w dyskusji chcą wszyscy. – Każdy powinien się wypowiedzieć – tłumaczą mieszkańcy. Cały czas mają nadzieję, że uda się jeszcze ten projekt odwołać. Radzą burmistrzowi, żeby przeszedł się po okolicy w weekend i zobaczył, ilu ludzi tam spaceruje. My tej sprawie będziemy się dalej przyglądać.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj