Męska drużyna piłki ręcznej Sokół Kościerzyna osiągnęła historyczny awans do Ligi Centralnej, ale musiała wycofać się z rozgrywek. Nie ma bowiem pieniędzy na dalsza działalność zespołu. Klub obwinia za to miasto, które – jak twierdzi – obcięło mu dotację. – W tej sytuacji powiedzieć, że jest nam przykro, to zbyt małe słowa – mówi trener Maciej Reichel.
– Ja na to nie mam słów, nie umiem określić słowami tego, jakie uczucia w nas panują. Po tym, jak zrobiliśmy awans do Ligi Centralnej, myśleliśmy, mieliśmy nadzieję, że po osiągnięciu takiego sukcesu zainteresują się nami władze miasta, regionu, pomogą nam w pozyskaniu sponsorów i razem z nami będą świętowali awans oraz jubileusz 25-lecia po reaktywacji klubu. Niestety, stało się inaczej. Im wyżej się wdrapiesz, tym z większym hukiem spadasz – komentuje Reichel.
W podobnym tonie wypowiada się Zbigniew Toczek, prezes klubu. – Budżet klubu musi się bilansować. Udział w Lidze Centralnej to koszt kilkuset tysięcy złotych. Niestety, w Kościerzynie nie jesteśmy w stanie takich środków pozyskać. Czujemy się oszukani przez władze miasta Kościerzyna, dlatego że od ubiegłego roku skutecznie obcinają nam dotacje. Budżet obcięto nam w sumie o połowę. W ubiegłym roku udało nam się przystąpić do rozgrywek bez zapewnienia finansowania. Zrobiliśmy to tylko z pieniędzy uzyskanych przez darczyńców. Niestety, z przykrością stwierdzam, że z miasta Kościerzyny już więcej środków pozyskać się nie da – mówi.
Michał Majewski, burmistrz Kościerzyny, odpiera zarzuty. – Niech przyznają się, że po prostu chcieli już zamknąć drużynę, mieli tego dosyć, a teraz szukają przysłowiowego kozła ofiarnego. Kto ma być tym kozłem? Burmistrz miasta Kościerzyna. My mamy na utrzymaniu Kościerski Dom Kultury, KOSiR, bibliotekę miejską, a „Sokół” jest niezależnym klubem, niezależną jednostką, która sama dba o swój budżet, tak jak każdy dba o budżet domowy – komentuje.
Szczypiorniści już oficjalnie złożyli rezygnację z rozgrywek.
Posłuchaj całej audycji:
Grzegorz Armatowski/MarWer