Historie o duchach, postaciach bez głowy, torturach i miejscach pochówków. Mroczne legendy i fakty o Gdańsku

Trochę strasznie było w sobotnich „Tajemnicach Pomorza”. Były duchy i postacie bez głowy, pojawiły się także opowieści o torturach, epidemiach i miejscach pochówków. Zaczęliśmy jednak od pewnej historii, związanej ze skazańcami i egzorcyzmem w centrum Gdańska. W przeszłość wyruszył z Danielem Wojciechowskim Dariusz Słowikowski, pasjonat historii, odgrywający w Garnizonie Gdańsk rolę kata…

Tym razem nie o duchach, a o postaci bez głowy. Legenda według profesora Januszajtisa głosi, że figura na wschodniej ścianie Katowni przedstawia strażnika więziennego, w którym bez wzajemności zakochała się córka kata. – Odrzucona dziewczyna w nocy, gdy on spał, ukradła mu klucze. Wypuściła jednego z najniebezpieczniejszych przestępców i cichcem oddała strażnikowi klucze. Młody elblążanin został oskarżony o wypuszczenie więźnia, posądzony i skazany na ścięcie. Kat, ojciec dziewczyny, czuł, że coś jest na rzeczy, że to nie jest prawda. Chciał to wyjawić. Córka w zemście otruła swojego rodziciela i w jego przebraniu ścięła głowę temu strażnikowi. Później sprawa wyszła na jaw, nad nią też odbył się sąd i została skazana na śmierć przez spalenie na stosie – opowiadał Słowikowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj