Kij w mrowisko, czyli ,,Welewetka. Jak znikają Kaszuby” Stasi Budzisz

(fot. Radio Gdańsk/Tatiana Slowi)

Stasia Budzisz pochodzi z Nordy, czyli Północnych Kaszub. To miejsce, do którego przyjeżdża nad morze wielu letników, miastowych. Gdy była nastolatką, czuła kompleks związany z Kaszubami i swoją kaszubskością. Wyjechała na studia do dużego miasta, a potem zaczęła badać jako reportażystka to, co daleko – na przykład Gruzję. Po latach powróciła na Kaszuby by napisać ,,o nich”. Szybko jednak okazało się, że Stasia Budzisz, odkrywając kaszubskość jako taką, odkryła ją także w sobie. Tak też perspektywa ,,o nich” uległa tej ,,o nas”.

Książka opowiada Kaszuby ludziom z zewnątrz i wkurza tych, którzy zniknąć nie chcą. Do chętnie powtarzanej na festynach melodii o pięknej krainie, pełnej lasów i jezior, do cepeliowych wystaw o kaszubskim hafcie nie pasuje narracja o kompleksach i trudnej historii. Stasia Budzisz wkłada kij w mrowisko, uderza w stół i czeka, kto się odezwie.

Czy sama czuje że znika? O tym w audycji ,,Wspólne Czytanie”:

Tatiana Slowi

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj