Gorsze samopoczucie, które niektórzy z nas odczuwają jesienią, jest skutkiem braku światła słonecznego, czy też wynikiem zaniedbań w poprzednich miesiącach? Zdaniem zielarki, fitoterapeutki Doroty Grądzkiej czynników, przez które łapie nas jesienna chandra, jest kilka. Można sobie jednak pomóc, korzystając z tego, co daje nam matka natura oraz dając sobie czas na bycie… z samym sobą.
Solarium, specjalne lampy czy koloroterapia, to sposoby stosowane przez tych, którzy chcą poczuć się lepiej, gdy na dworze jest szaro. Jednak nie tylko brak słońca i pourlopowy powrót do codzienności, w której ciągle jesteśmy zabiegani, wpływają na występowanie spadków nastroju. Związane to może być także z dietą, bo jesienią częściej sięgamy po ciężkie potrawy, takie jak smażone mięsa, po ostrzejsze przyprawy i mocniejszy alkohol.
– Jeśli latem jedliśmy dużo słodyczy, lodów i napojów z lodem, to układ pokarmowy zimą i jesienią będzie pracował inaczej, trawienie będzie gorsze. Jeśli dodać do tego zaparcia, to okaże się, że łatwiej też o ból głowy, że obniża się nastrój. W moim gabinecie pojawiają się osoby, które mówią „nie mam życiowych problemów, żeby wpadać w stany depresyjne, a jednak czuję niepokój i melancholię. Co się dzieje?” – mówi Dorota Grądzka.
Pomóc mogą też zioła. I to nie tylko w postaci herbat, ale jako składniki aromaterapii.
(fot. pixabay.com)
puch