Piąty raz w Trójmieście i po raz pierwszy w Garnizonie Kultury we Wrzeszczu. W sobotę rozpoczęła się wielkanocna edycja targów Mungo Fair. Na kilkudziesięciu stoiskach można kupić m.in. ubrania młodych projektantów, unikatowe akcesoria i ozdoby świąteczne. Jednym z wystawców jest marka Brunoszka, tworząca ubrania dla młodych, aktywnych kobiet. W kolekcji są koszule, body, kombinezony, dresowe spodnie i bluzy. Jak mówi projektantka Paulina Wiśniewska, pomysł powstał po narodzinach jej córki. – Uważam, że mamy to bardzo zorganizowane osoby, ale to nie tylko rzeczy dla mam, ale i dla wszystkich kobiet, które chcą się fajnie ubrać. Cenię sobie wygodę i prostotę, nie lubię skomplikowanych motywów, bo ciężko do nich dobrać inną część garderoby. Im prościej, tym lepiej.
Dominujący materiał to przyjemna dla skóry bawełna, która oddycha razem z ciałem. Materiały są sprowadzane na specjalne zamówienie. – Producent uważnie słucha moich propozycji, razem tworzymy oryginalne wzory. Uważam, że na tym powinna polegać praca twórcy – robić coś niepowtarzalnego, czego ktoś inny nie ma.
Pasjonatką mody jest też przedstawicielka firmy Goshko – Małgorzata Kalinowska. Samodzielnie nauczyła się farbować ubrania w kosmiczne wzory. – Mam pewność, że każdy projekt będzie jedyny w swoim rodzaju, bo rzecz nie zabarwi się tak samo. Nad opracowaniem kolejnych technik spędziłam sporo czasu i mam bardzo dużo własnych, autorskich wzorów. Ze zwykłej jednokolorowej koszulki tworzę takie obrazy do noszenia.
– Większość jest barwiona na gorąco, potrzebuję jedynie garnka i kuchenki, opowiada o domowej pracowni. – Często materiały są składane w specyficzny sposób, żeby farba inaczej się rozlała. Korzystam też z szablonów – czaszki, zębatki – w zależności od tego, jaki efekt chcę osiągnąć.
Typowo wielkanocne ozdoby hobbistycznie tworzy za to Alicja Sykut-Zięba. Na jej stoisku można kupić małe ozdobne jajeczka, jak i obrazy na deskach wykonane w technice decoupage. Jak tłumaczy, to praca wymagająca skupienia i cierpliwości. – Najpierw jadę do tartaku, wybieram deski z drzew liściastych. Suszę i szlifuję je sama, potem zagruntowuję, przyklejam wzór i lakieruję. Na końcu przyczepiam zawieszkę, opowiada.
Na Mungo Fair wyróżnia się stoisko Mydlanych Wypieków. Choć z daleka wyglądają jak babeczki, zabawki i kwiaty, w rzeczywistości sprzedawany towar to kolorowe mydełka. – W ofercie są misie, donaty i makaroniki, ale nadal mamy sporo pomysłów. Ogranicza nas tylko kreatywność, wyjaśnia Łukasz Maciejski. Dla tradycjonalistów w sprzedaży są też mydła w kostkach, ale i tak wyróżnia je wyrazisty kolor.
Produkty są robione ręcznie i z naturalnych składników. Cechuje je brak spieniaczy i wysoka zawartość gliceryny, która nawilża skórę. – Dzięki temu składnikowi wszystkie skórki i skaleczenia będą się dużo szybciej regenerować. Mamy też peelingi m.in. z kawą, która działa energetyzująco, pobudza skórę.
W ramach imprezy zaplanowano również warsztaty artystyczne z tworzenia ozdób z filcu, robienia na drutach i szycia eko toreb. Oprócz tego, goście będą mogli się dowiedzieć, jak powstają pisanki witrażowe czy z masy solnej.
Mungo Fair to także festiwal food tracków. Przed Garnizonem Kultury zaparkowało kilka mobilnych restauracji m.in. Kultowe Zapiekanki, Food Cab i Zebra Foodtrack.
Targi odbywają się w Garnizonie Kultury przy ul. Słowackiego w Gdańsku, na terenie dawnego kasyna wojskowego. Są otwarte dla zwiedzających w godz. 12:00-19:00. Potrwają do niedzieli. Wstęp na imprezę jest wolny.