Luksus w sportowym opakowaniu. Test Audi TT trzeciej generacji

Ten samochód dobitnie pokazuje, że w życiu piękne są nie tylko chwile. Audi TT trzeciej generacji zostało stworzone z myślą o kierowcy i radości z jazdy. Auto trzyma się jezdni jak przyklejone. Napęd na 4 koła, połączony ze skrzynią S Tronic wydaje się być jedynym rozsądnym połączeniem. Pod maską naszej TT pracował najsłabszy, dwulitrowy silnik o mocy 230 KM. Do 100 km/h rozpędza się w 6,2 sekundy. Aż trudno wyobrazić sobie ile frajdy daje silnik o mocy 310 koni.

Wewnątrz bez przeciągu. Windshot działa sprawnie. Obok podgrzewanych foteli, samochód ma też nadmuch gorącego powietrza na kark. Dach oczywiście składa się bardzo sprawnie. Wystarczy 10 sekund i jazda z nienaturalnie niską prędkością do 50 km/h.

W środku – pełen luksus. Regulacja klimatyzacji wewnątrz nawiewów. Do tego wirtualny kokpit z nawigacją pobieraną z map Google – wygląda bajecznie. Cennik zaczyna się od 197 000.

Auto to testów użyczyła firma Audi Plichta.

Sebastian Kwiatkowski/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj