Jak zapobiec wypadkom z udziałem dzieci? Warto na cały dom spojrzeć z ich perspektywy

Oparzenia wrzątkiem, upadki z wysokości czy połknięcia środków chemicznych albo małych przedmiotów. To wypadki z udziałem dzieci, do których najczęściej dochodzi… w domu.

Ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni, Jarosław Wojtiuk przyznaje, że wystarczy chwila by dziecko spadło z wysokości.

– Spada z pralki, gdzie rodzice często przewijają, z przewijaka czy kanapy. Rodzice zazwyczaj mówią, że zostawili na chwilę, nie przypuszczali, że taki kilkutygodniowy dzidziuś potrafi w sekundę przekoziołkować czy spaść. A urazy z wysokości są dość groźne, bo w dużym procencie kończy się to złamaniem kości pokrywy czaszki, mimo że ta głowa u małych dzieci jest dość elastyczna – opowiada dr Jarosław Wojtiuk.

WARTO PRZENIEŚĆ ŚRODKI CHEMICZNE Z NISKO POŁOŻONYCH SZUFLAD

Dzieci chętnie sięgają po to, co jest w zasięgu ich ręki. Dolne szuflady w kuchni czy łazience to nie miejsce na środki chemiczne.

– Kolorowy płyn, kolorowy proszek, kolorowe granulki. Wszystkie związki chemiczne, które tak wyglądają są bardzo groźne dla dzieci. Mogą doprowadzić do uszkodzenia gałki ocznej, do uszkodzenia przewodu pokarmowego, jamy ustnej, przełyku, krtani, gdzie operacje naprawcze są bardzo trudne, niekiedy wręcz niemożliwe – ostrzega dr Wojtiuk.

Należy zatem wysoko stawiać te produkty i zostawiać je w oryginalnych opakowaniach. Nie przelewać do innych butelek. Warto też na cały dom spojrzeć z perspektywy dziecka.

ZASPOKOJENIE CIEKAWOŚĆ DZIECKA

– W pomieszczeniach, w których przebywamy warto faktycznie usiąść z tym dzieckiem i zobaczyć co je interesuje. Jeżeli widzimy, że dziecko ma chęć otwierania pewnych szafek, udostępnijmy mu je na jego wysokości i rzeczywiście możemy tą ciekawość zaspokoić. A rzeczy, które są niebezpieczne, możemy po prostu przenieść wyżej – doradza psycholog Marta Jagodzińska z Centrum Wspierania i Rozwoju Rodziny Familion w Gdyni.

TŁUMACZENIE DO CZEGO SŁUŻĄ PRZEDMIOTY

Zabezpieczenia to jedno a zdrowy rozsądek to drugie – dodają eksperci. Warto też tłumaczyć dzieciom do czego służą konkretne przedmioty. I samemu czytać instrukcje rzeczy, które kupujemy do domu.

– Bardzo często w instrukcjach są różnego rodzaju ostrzeżenia jak postępować, czy dana rzecz może być używana samodzielnie przez dziecko czy też pod kontrolą osoby dorosłej. Zwracam też uwagę, czy produkty, które kupujemy mają odpowiednie certyfikaty, czy są tam informacje związane ze składem – dodaje Marek Stańczak ze sklepu Mama i Ja w Gdańsku.

Magdalena Manasterska/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj