„Kortez w spódnicy”. Rozmowa z Kaśką Sochacką, specjalistką od zwiewnej melancholii

Parę lat czekała na swoją pierwszą płytę. Wcześniej były występy w Zespole Pieśni i Tańca Ziemia Kroczycka i udział w talent show. Tam dostrzegł ją szef wytwórni Jazzboy Records.

Kaśka Sochacka nagrała dwupłytowy album ze swoimi piosenkami. Komponuje, pisze teksty. Opowiadają one o trudnej miłości, tęsknocie, powrotach, ucieczkach, rozczarowaniach. Najpierw była piosenka „Wiśnia”, potem „Śnie” i koncerty po Polsce z Kortezem, artystą z tej samej wytwórni.

Zaczęto nazywać ją „Kortezem w spódnicy”, bo klimat ich utworów jest podobny, choć to dwie różne osobowości. I jak tylko będzie to możliwe Kaśka, już sama, wyruszy w swoją trasę koncertową.

O tym wszystkim Kaśka Sochacka opowiadała Hannie Wilczyńskiej-Toczko w audycji „Sobota Cafe”.

 

(Fot. Materiały prasowe)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj