Obecnie decyzje o odwoływaniu imprez masowych z powodu koronawirusa zależą od organizatorów. Jeżeli w Polsce pojawi się kilkanaście, kilkadziesiąt przypadków zakażenia w różnych miejscach, to wtedy decyzje te będą odgórne, administracyjne – stwierdził rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu był pytany w poniedziałek w TVN24, czy tysiące chorych z powodu koronawirusa w Polsce to wariant, z którym liczy się rząd.
Pytany, do kogo powinna przemówić rekomendacja Głównego Inspektora Sanitarnego, by odwoływać zgromadzenia w zamkniętych pomieszczeniach, w których uczestniczy powyżej tysiąca osób, powiedział, że jest to rekomendacja skierowana do organizatorów tych wydarzeń.
– Na tym etapie, gdy liczba zachorowań nie wymaga tego, żeby wymusić odgórnie zamykanie tych imprez, to jest twarda rekomendacja – powiedział rzecznik rządu.
Rzecznik rządu został zapytany, czy w pierwszej kolejności byłyby to na przykład targi, organizowane w zamkniętych pomieszczeniach, w których uczestniczy tysiące ludzi, a w następnej kolejności byłyby to imprezy na otwartej przestrzeni, czy raczej szkoły i uczelnie.
– Rozważane jest to i to. Musimy brać pod uwagę i o tym powiedzieć, że w pewnym momencie również w przypadku dużych imprez masowych na otwartym powietrzu będzie nawet nie rekomendacja, ale decyzja, żeby zamykać – powiedział Müller. Dodał, że jeżeli chodzi o szkoły i uczelnie, to te decyzje będą podejmowane w zależności od sytuacji, czyli jeżeli w danej szkole dojdzie do zakażenia, to wtedy zostanie zawieszone działalność w tej placówce.
BRAK WIRUSA W SZKOŁACH
Zaznaczył, że na obecną chwilę nie ma jeszcze potrzeby, by odgórnie zamykać wszystkie uczelnie i szkoły.
– Nie wykluczam, że w przypadku pojawienia się większej ilości zakażeń w całym kraju, będzie to decyzja o charakterze prewencyjnym, czyli nawet gdyby w danej szkole czy na danej uczelni nie pojawił się przypadek (zakażenia koronawirusem), to ze względu na skalę w innych miejscach, taka decyzja zostanie podjęta – zapowiedział rzecznik rządu.
Jak dodał, w innych krajach europejskich sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie, więc nie można wykluczyć że i Polskę „dzieli kilka dni od takich decyzji”. Dopytywany, zaznaczył, że obecnie nie jest rozważane wprowadzenie stanu wyjątkowego, bo nie ma do tego przesłanek.
11 PRZYPADKÓW
Według danych Ministerstwa Zdrowia, w niedzielę wieczorem, z powodu zarażenia koronawirusem w Polsce, hospitalizowanych było 11 osób. Starszy mężczyzna, przebywający w szpitalu we Wrocławiu, jest w ciężkim stanie.
Główny Inspektorat Sanitarny rekomenduje odwołanie wszystkich imprez masowych powyżej 1000 osób, organizowanych w pomieszczeniach zamkniętych. Z kolei LOT zawiesił do 12 marca br. włącznie wszystkie rejsy do Włoch.
Według danych resortu zdrowia z niedzieli rano w całym kraju hospitalizowanych jest 146 osób, 1 548 osób poddano kwarantannie domowej, a 6409 objęto nadzorem Sanepidu.