Złoty Klakier Radia Gdańsk trafia do „Nocy Walpurgi” Marcina Bortkiewicza

40. Festiwal Filmowy w Gdyni 192

Noc Walpurgi Marcina Bortkiewicza ze Złotym Klakierem Radia Gdańsk na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni. Po projekcji film był oklaskiwany przez 6 minut i 12 sekund. – Jestem bardzo zaskoczony tym wyróżnieniem, przyznał reżyser tuż po przyznaniu nagrody.
– Statuetka dziwi tym bardziej, bo film był wyświetlany dosyć późno. Możemy tylko dziękować publiczności, że tak emocjonalnie zareagowała na nasz film. Czułem się niezręcznie, kiedy publika nie przestawała klaskać, dodał Marcin Bortkiewicz w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

Ekipa filmowa „Nocy Walpurgi”. Na zdjęciu: aktorzy Philippe Tłokiński i Małgorzata Zajączkowska i reżyser Marcin Bortkiewicz. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Małgorzata Zajączkowska, aktorka: To nagroda bliska sercu, bo przyznaje ją festiwalowa publiczność.

STANDING OVATION PO PROJEKCJI

Noc Walpurgi to opowieść o młodym dziennikarzu, który chce przeprowadzić wywiad z kapryśną diwą operową Norą Sadler. Kobieta niespodziewanie wyrzuca go za drzwi. Ten jednak znajduje sposób, by znów wpuściła go do środka. Rozmowa przeradza się w perwersyjną grę, której warunki dyktuje Nora. Główną rolę zagrała Małgorzata Zajączkowska. – Gdyby nie partnerujący mi Philippe Tłokiński i reżyser Marcin Bortkiewicz i reszta ekipy, nie byłoby tego filmu. To nagroda najbardziej bliska sercu, bo decyduje o niej festiwalowa publiczność, przyznała.

Jak dodała, zdziwienie jest tym większe, bo Noc Walpurgi to film poruszający trudną tematykę. – Podobno była standing ovation, której ja w emocjach w ogóle nie widziałam. Oklaski trwały i trwały, a ja miałam szum w uszach. To chwile, które zostaną do końca życia. To najważniejsza, najpełniejsza i najtrudniejsza rola, którą zagrałam, mówiła Małgorzata Zajączkowska.

40. Festiwal Filmowy w Gdyni 191Dziennikarz Radia Gdańsk Maciej Bąk i aktorka Małgorzata Zajączkowska. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Złotego Klakiera podczas Młodej Gali na scenie Teatru Muzycznego wręczył prezes Radia Gdańsk Lech Parell. – Tradycja została wymyślona przez naszych redaktorów kilkanaście lat temu. To jedna z najbardziej pożądanych nagród  festiwalu. Tym bardziej cieszę się, że to nagroda Radia Gdańsk. Publiczność jest nieprzewidywalna, niekoniecznie kieruje się rekomendacjami krytyków. Te filmy, które wydawały się być pewniakami, nie zajęły czołowych miejsc w naszym konkursie.

Drugie miejsce w tegorocznym konkursie Złotego Klakiera zajął obraz Moje córki krowy w reż. Kingi Dębskiej (5 minut i 8 sekund braw). Na trzecim miejscu na podium znaleźli się Excentrycy Janusza Majewskiego z wynikiem 4 minuty i 40 sekund.

O HISTORII ZŁOTEGO KLAKIERA

Złoty Klakier po raz pierwszy przyznany został w 1994 roku. Pomysłodawcą nagrody był jeden z redaktorów Radia Gdańsk Marek Gostkowski. Pierwszego Złotego Klakiera odebrała Dorota Kędzierzawska za film Wrony. Od kilku lat wyróżnienie przyznawane jest zawsze w piątek, na tzw. Młodej Gali, poprzedzającej galę zamknięcia festiwalu. Autor zwycięskiego filmu otrzymuje statuetkę przedstawiającą składające się do oklasków dłonie.

klakier muystkowskiReżyser Waldemar Krzystek ze Złotym Klakierem 37. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Nagrodę odebrał za film „80 Milionów”. Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski

Za pomysłem wyróżnienia Radia Gdańsk stało przekonanie, że oklaski, rozlegające się zawsze po uroczystych pokazach filmów w Teatrze Muzycznym, wyrażają coś, co nie znajduje odbicia w innych regulaminowych nagrodach. Złoty Klakier w specyficzny sposób mierzy puls publiczności: nastrój i „energię”, z jaką film zostawia widzów. Nie dubluje się jednak z Nagrodą Publiczności, obecną na festiwalu od 2004 roku, przyznawaną po podliczeniu głosów oddawanych przez widzów na specjalnych kartach. Taka ocena – wyrażana w szkolnej skali – ma wymiar bardziej analityczny: widz może zastanowić się i oddać głos po chwili namysłu. Złoty Klakier pozwala z kolei zmierzyć spontaniczną, natychmiastową reakcję na film.

Wydawałoby się więc, że w naturalny sposób wyróżniałoby to filmy wywołujące silny emocjonalny odbiór: pogodne, komediowe lub przeciwnie – wzruszające i sentymentalne. W historii Złotego Klakiera ten laur przypadł też jednak tak „poważnym” filmom jak Wrony (1994), Pornografia (2003) czy Senność (2008).

klakier archiwum 1Jan Jakub Kolski odbiera Złotego Klakiera za film „Pornografia” w 2003 roku. Fot. Agencja KFP/Maciej Kosycarz

Czasem Złoty Klakier pokrywa się ze Złotymi Lwami – wtedy pozwala przemówić jury i publiczności jednym głosem (tak było w przypadku m.in. Girl Guide, PręgRóżyczki. Częściej idealnie jednak uzupełnia listę nagród, pozwalając zauważyć film, który – gdyby nie Złoty Klakier – obyłby się na festiwalu bez ważnych nagród (tak „uratowano” m.in. Kilera, Wszystko, co kocham czy 80 milionów).

BITWA O UWAGĘ PUBLICZNOŚCI

Był czas, kiedy zamiast długości mierzono – specjalnym potencjometrem – intensywność oklasków. Z pomysłu szybko jednak zrezygnowano: okazywało się bowiem, że jeśli film miał w tzw. tyłówce (napisach końcowych) głośną ścieżkę dźwiękową, wypaczało to wynik. Od lat długość oklasków jest precyzyjnie mierzona stoperem i nagrywana przez ekipę Radia Gdańsk.

O tym, jak ważna jest ta nagroda dla samych filmowców, najlepiej świadczą emocje i cicha rywalizacja, jaką Klakier u nich wzbudza. W 1996 roku Cwał Krzysztofa Zanussiego wygrał bitwę o nasze laury z Dziećmi i rybami Jacka Bromskiego. W jubileuszowej książce pt. „A statek płynie…”, wydanej na 30-lecie festiwalu w Gdyni, Bromski wspomina: – Już wtedy dostałbym Klakiera, gdyby nie Zanussi. Prowadziłem Dziećmi i rybami przez cały festiwal. A Zanussi tak się wycwanił, że po projekcji Cwału, kiedy oklaski już cichły, wypchnął na scenę Maję Komorowską. Jak publiczność ją zobaczyła, zaczęła klaskać znowu. I klaskała Mai parę dodatkowych minut, więc o kilkanaście sekund przegrałem. Tak mnie załatwił. A ja nauczyłem się czegoś od dobrego reżysera.

klakier archiwum 2Łukasz Palkowski ze Złotym Klakierem dla „Bogów” w 2014 roku. Nagrodę odebrał z rąk Lecha Parella, prezesa Radia Gdańsk. Fot. Agencja KFP/Wojtek Jakubowski

Dominika Raszkiewicz/Marcin Mindykowski
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj