Ruinę zmienili w pracownie artystyczne. „Łazienka będzie rezydencją dla gości”

wwwwwwwwwwwwwwww

Był zrujnowany, zapomniany i przeznaczony do rozbiórki budynek. Jest 35 pracowni, duża galeria i mnóstwo energii do działania. Artyści zaadaptowali na swoje potrzeby czterokondygnacyjny budynek przy ulicy Wiosny Ludów w Gdańsku. Swoją nową kolonię nazwali WL4 i zamierzają w niej wspólnie pracować i wystawiać swoje prace.

Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest rzeźbiarz Czesław Podleśny. – Zorientowałem się, że jest duża potrzeba posiadania miejsca, które nie jest daleko od miasta, a jednocześnie można w nim swobodnie pracować. Jako rzeźbiarz wiem, jakie głośne jest to zajęcie. W tym budynku mogę śmiało rąbać drewno, piłować, szlifować i ciąć kamienie, nie przeszkadzając nikomu – mówi Czesław Podleśny i przyznaje, że aktualnej sopockiej pracowni trzeba na to uważać.

PRACE W TOKU

W siedzibie WL4 nie wszystko jest jeszcze wykończone, ale plany są ambitne. – Na przykład z łazienki chcemy zrobić tak zwaną rezydencję, czyli miejsce w którym pracować będą mogli nasi artyści-goście z zagranicy. Mamy też pracownie fotografów, grafików, projektantów, a nawet aktorów – mówi współzałożycielka obiektu, Adriana Majdzińska.

Nowi właściciele zrujnowany budynek doprowadzili do ładu własnymi rękami. – Wprowadziłam się do mojej pracowni już w czerwcu, ale trochę czasu zajęło doprowadzenie jej do ładu. Nie ma tutaj idealnego porządku, ale ja nie potrzebuję żeby wszystko było na błysk. Jest za to ładny widok z okna na wodę. Mam też fajnych sąsiadów, z którymi czasami się widujemy – mówi Magdalena Stępnicka, malarka.

PIEKARNIA, KTÓRA STAŁA SIĘ PRACOWNIĄ

Artyści przyznają, że miejsca na pracownię, która nie kosztuje zbyt wiele pieniędzy i nie wymaga podłączania w niej mediów, nie jest łatwo znaleźć. – Przyszłam tutaj nie do końca pewna, co zastanę. Zszokował mnie rozmach tego miejsca, bo to naprawdę potężna inwestycja i ogromne przedsięwzięcie – przyznaje młoda malarka, Joanna Cupiał.

qqqqqqqqqqqqq

Na początku istnienia, w 1904 roku, obecna siedziba WL4 służyła jako piekarnia. Zaniedbany budynek był potem siedzibą hurtowni. Dzięki pomocy między innymi Fundacji Wspólnota Gdańska Czesław Podleśny wynajął go od właściciela za symboliczną opłatę. W sobotę wielkie otwarcie. WL4 ma działać od trzech do pięciu lat. Potem budynek ma zostać rozebrany.

Maciej Bąk/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj