Przewodnik kulinarny RG: Meksykański street food na blokowisku, czyli gdańskie Suavemente

Z jednej strony niebieskie domki niewielkich rozmiarów przywołujące na myśl kolorowe, gwarne meksykańskie ulice. Z drugiej blokowisko, które robi (niekoniecznie pozytywne) wrażenie swoimi niebagatelnymi rozmiarami. Taki dysonans powstał w mojej głowie, gdy rozpływając się nad quesadillą oderwałam oczy od talerza i spojrzałam za okno. Właściciele bistro Suavemente sporo ryzykowali otwierając swój biznes w takim miejscu. Jak się jednak okazało, dobre jedzenie obroni się nawet na końcu świata.

TROCHĘ MEKSYKU… NA ZASPIE

Meksykański street food na gdańskiej Zaspie w wykonaniu Suavemente broni się do tego stopnia, że lokal trzeba było powiększać. Na początku bistro zajmowało raptem jeden domek w szeregowcu tuż przy stacji SKM Gdańsk Zaspa. Miejsca w środku było jak na lekarstwo – dusili się tu i goście, i obsługa. A że tych pierwszych nie brakowało, właściciele zdecydowali się na powiększenie lokalu. Dzisiejsze Suavemente (w powiększonej wersji otwarte we wrześniu 2017) to łącznie trzy domki. W środku jest już więcej miejsca dla gości i dla kucharzy. A tych ostatnich przy pracy obserwować możemy dzięki otwartej kuchni.

Cały lokal utrzymany jest w meksykańskiej stylistyce – dużo kolorów na ścianach, wielobarwne hokery, żółte, turkusowe i czerwone przewody, na których wiszą surowe żarówki. Z głośników płynie meksykańska muzyka. Brakuje tylko wąsatej i noszącej sombrero obsługi oraz jaszczurek wylegujących się na schodach.

ZAGLĄDAMY DO KARTY

Karta Suavemente dzieli się na dwie części. Po pierwsze to typowy meksykański street food. W ofercie między innymi przegryzki, czyli nachosy z salsami własnej produkcji czy panierowane papryczki jalapeño ze szczypiorkiem i śmietaną. Większy głód zaspokoją zagrychy, czyli klasyki w stylu tacos, quesadilla, tostadas czy chalupas. Farsz: do wyboru, do koloru, ale najbardziej kuszą wariacje, na przykład taco z dorszem i kapustą lub z sercem wołowym i gruszką.

Z kolei głodomory powinny od razu przejść do pozycji „wypasior” i zamówić klasyczne burrito lub fajitę.

Druga część menu to dania restauracyjne inspirowane kuchnią meksykańską. Ja skusiłam się na vieiras (29 zł), czyli przegrzebki z waniliową kruszonką, musem marchewkowym i kawiorem limonkowym. Dobre wychowanie nakazuje zachować przyzwoitość w ocenie tej genialnej przekąski, dlatego napiszę krótko: to właśnie ona powinna figurować w karcie pod nazwą „wypasior”. Pychota!

W karcie restauracyjnej jest różnorodnie, rybnie, wege i oczywiście mięsnie. Szef kuchni poleca sezonowane steki. Mięso pochodzi z gospodarstwa na Warmii i Mazurach, a jest to wołowina mięsnej rasy limousine.

Ceny dań głównych z karty restauracyjnej wahają się od 25 zł do 48 zł. Za 100 g steka zapłacić musimy 30 zł.

Podczas mojej wizyty w Suavemente zamówiłam danie lunchowe. Serwowane jest w dni powszednie od 12:00 do 16:00. Kosztuje 25 zł i w jego skład wchodzi sopa, czyli krem z pomidorów i papryki serwowanego z nachosami, śmietaną i kolendrą oraz do wyboru: burrito, fajita lub quesadilla. Oprócz tego lokal oferuje tygodniowy rozkład promocji – w poniedziałek otrzymałam bezpłatną lemoniadę z mango i papryczkami jalapenio maczanymi w słodkiej zalewie (na bolące gardło idealne). Z kolei w środę liczyć możemy na dużego „wypasiora” w cenie małego.

Zdecydowałam się na quesadillę z wołowiną i był to strzał w dziesiątkę. Kruche, szarpane mięso, rozpływający się, ciągnący ser, sosy i dużo kolendry. Trzy trójkąty zniknęły z mojej tacki w mig. Dopiero potem zwróciłam uwagę na to, że ciężko mi się wytoczyć zza stołu.

MEKSYK NA TALERZU

Podsumowując: Suavemente to gwarancja pysznego, nieprzekombinowanego, aromatycznego i wysokiej jakości jedzenia rodem z Meksyku. Jeśli ktoś lubi kuchnię tego typu, koniecznie powinien ten lokal odwiedzić. Tę samą radę mam dla tych, którzy lubią poszerzać horyzonty kulinarne. Wizytę polecam również tym, którzy po prostu lubią bardzo dobrze zjeść.

ALE, ALE…

Czy są jakieś minusy Suavemente? Są. Lokal położony jest w dziwnym miejscu. Jeśli nie mieszkasz na Zaspie, wizyta w tym bistro to cała wyprawa. Choć plusem oczywiście jest bliskość SKM-ki. Po drugie jest to bistro niewielkich rozmiarów (nawet po remoncie). Nie sprawdzi się więc jako miejsce, gdzie kilkupokoleniowa rodzina spożyje niedzielny obiad. Ale jeśli chcesz zaprosić dziewczynę/chłopaka na miłą kolację w niezobowiązującym miejscu, wpaść na lunch lub po prostu zjeść smacznie w gronie przyjaciół – Suavemente sprawdzi się idealnie.

Ewelina Potocka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj