Jeszcze kilka lat temu otwarcie lokalu gastronomicznego w Tczewie wiązało się z pewnym ryzykiem. Sprawdzi się, czy nie? Wzięciem cieszyły się bary mleczne i pizzerie, a każdy bardziej odważny pomysł był z góry spisany na porażkę.
Na szczęście to się zmieniło. Najpierw zaczęły otwierać się „burgerownie”, a po nich modne kawiarnie. Najnowszym punktem na wciąż jeszcze skromnej kulinarnej mapie miasta jest Simple coffee&lunch.
Lokal mieści się przy ruchliwej ul. Sobieskiego, vis-à-vis kościoła św. Józefa. Działa od początku roku i mało kiedy świeci pustkami. Jego przestronne wnętrze urządzono w sposób elegancki i nowoczesny. Wystrój jest utrzymany w ciepłych, szaro-brązowych barwach. Na ścianach dominują drewniane ażurowe konstrukcje oraz artystyczne fotografie. W rogu stoi białe pianino, a to oznacza, że odwiedzając Simple, można trafić na kameralny koncert. Muzyka, którą na co dzień usłyszymy w lokalu (głównie popowe i soft-rockowe przeboje ostatnich dekad) wpasowuje się w klimat miejsca i nie przeszkadza w rozmowie.
Zaglądamy do menu. Simple coffe&lunch to lokal czynny już od 10 rano, więc na początku karty znajdujemy śniadania. Wybór nie jest jednak przesadnie duży. Ofertę śniadaniową oparto na jajkach w formie jajecznicy, jajkach sadzonych lub po wiedeńsku. Są też kanapki, spośród których warto wyróżnić te z kaczką.
Druga część menu to tapasy . Te najtańsze, za 9 złotych, to kaszanka z kozim serem oraz śledź w sosie śmietanowym. Za 6 złotych więcej dostaniemy dwa naleśniki (na słodko lub ze szpinakiem). W karcie nie ma już foie gras i kremu z zielonego groszku. Simple proponuje nam za to krem z selera.
Jeśli chodzi o dania główne, to największy wybór jest wśród sałatek. W menu znajdziemy klasyczną sałatkę z kurczakiem, jest też sałatka z bekonem, z łososiem oraz bardziej wyszukana sałatka z kaczką i gruszką. Nie mogło zabraknąć spaghetti bolognese, które jest serwowane także w mniejszych porcjach dla dzieci. My postawiliśmy na pierś z kurczaka z pesto i mozzarellą, która pojawiła się na talerzu w towarzystwie świeżej rukoli, sałaty z pomidorkami oraz opiekanych ziemniaków.
NIE ZABRAKŁO KLASYKI
Na deser mamy duży wybór ciast i tortów. Zdecydowaliśmy się na „solidne” brownie. We wprowadzonej kilka tygodni temu nowej karcie nie ma już niestety miętowego tiramisu.
Wieczorem można wpaść do Simple na orzeźwiającego drinka. Lokal serwuje też wino, likiery i piwo. Wybór dostępnych piw nieco rozczarowuje. W czasach, kiedy kraftowe piwo jest już w lokalach standardem, Simple proponuje nam jedynie „koncerniaki”.
Zgodnie z nazwą lokalu, oferta Simple coffee&lunch jest prosta, żeby nie powiedzieć – minimalistyczna. Serwowanymi tu potrawami trudno najeść się do syta, ale pod względem smaku wyróżniają się one na wspomnianej wcześniej kulinarnej mapie Tczewa.
Wojciech Stobba