Muzyczne wędrówki Łosia i Basiora. Koncert U Studni jak rady od rodziców

Gdy za oknem więcej deszczu niż słońca, lubimy pozostać w domu. Do wyjścia na zewnątrz przekonuje nas niewiele. Zazwyczaj są to rzeczy, których nie możemy przegapić. Do takich niewątpliwie należał koncert zespołu „U Studni” w siedzibie Radia Gdańsk.

Poezja śpiewana młodym ludziom przeważnie kojarzy się z rozrywką dla ich rodziców. Wyszukana forma łączona z elementami folkloru. Średnia wieku widowni czterdzieści lat. To wystarczające alerty dla młodzieży, by pozostać w bezpiecznej odległości. A jednak, gdy idąc ulicą usłyszałem dźwięki koncertu, czułem, że nie mogę przejść obojętnie. Długo nie zajęło mi stwierdzenie, iż się nie myliłem.

„NIE TYLKO ROZRYWKA”

Miłość i przemijanie. Tematy obecne w prawie każdej piosence. Motywy doskonale znane. Jednak aranżacja poezji Buszmana, Ziemianina, Stachury i teksty „U studni”, to nie tylko rozrywka na sobotni wieczór. Występ stanowił swego rodzaju spektakl mentorski, dający ludziom nadzieje. Kultywowanie nieśmiertelnych wartości w tekstach było świetnym przekazem. Szczególnie dla dzisiejszych czasów, które – jak to określił Dariusz Czarny – są plastikowe.

Mikołaj Bondaryk – uczestnik Muzycznej Wędrówki

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj