To jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów na polskiej scenie popowej. W niedzielę, 2 maja, wyemitowaliśmy na naszej antenie koncert Kasi Cerekwickiej, który został zarejestrowany w Radiu Lublin. Można było usłyszeć nie tylko rozbudowane aranżacje z jej najnowszego albumu „Pod Skórą”, ale także przeboje, który kojarzy absolutnie każdy.
Kasia Cerekwicka dała się poznać jako niezwykle żywiołowa postać estrady. Jej znajomi z przymrużeniem oka określają ją mianem „scenicznej maszyny”. Ona sama nie ukrywa, że uwielbia koncerty. W rozmowie z Radiem Gdańsk opowiedziała o utworach, które mogliśmy usłyszeć podczas niedzielnej retransmisji.
– Jest to bardzo fajnie przemyślana playlista. Zaczynamy od kawałków z płyty „Pod Skórą”. Są one przeplatane piosenkami najbardziej pożądanymi z mojego repertuaru, nie zabraknie m.in. piosenki „Na Kolana”. Zresztą sama nie wyobrażam sobie koncertu bez niej. To jest mój prywatny „evergreen”. Mimo, że śpiewałam ją setki tysięcy razy, to nigdy mi się nie znudzi. Bardzo lubię granie na żywo, to ma lepszą energię i przekaz. Jest coś magicznego, kiedy spotyka się ósemka muzyków, czuć, że to jest żywa materia, czuć, że z nas wszystkich płynął emocje
– Każdy ma problem z odsłanianiem siebie. Myślę, że my, Polacy, szczególnie mamy trudność w mówieniu o emocjach i nazywaniu ich. Żeby wyrazić emocje, potrzeba czasu. Utarło się, że wszyscy powinniśmy być silni, chwytać byka za rogi, walczyć z przeciwnościami. A tak naprawdę życie to sinusoida. Czasami są lepsze dni, czasami gorsze. Chciałam zwrócić na to uwagę, żeby nie wstydzić się emocji – mówiła Kasia Cerekwicka dla Radia Gdańsk.
mm