– Moje życie ustawione jest pod chleb i pod zegar. Nieważne czy słońce, czy deszcz, czy mróz, czy niedziela, do piekarni trzeba przyjść piec – opowiada Ryszard Majchrowski, piekarz i właściciel jednej z najstarszych piekarni w Gdańsku.
– Nigdy nie mówi nigdy. Tego się trzymam i to pokazało życie. Przecież ja wcale nie chciałem pracować w piekarni u mojego ojca. Nastał stan wojenny, w 1982 roku miałem przyjść i pomóc w piekarni. To był żart, bo to się działo w prima aprilis 1 kwietnia 1982 roku. Żart trwa do dziś, bo jestem w tej piekarni nieprzerwanie od tamtego czasu – opowiada Ryszard Majchrowski.
DAWNIEJ I DZIŚ
Za młodu pan Ryszard mieszkał na gdańskim Chełmie. Tam przy ul. Lubuskiej 50 (w miejscu dzisiejszej trasy W-Z) mieściła się piekarnia, którą prowadził jego ojciec Józef Majchrowski. Na początku lat 70. piekarnię przeniesiono na Dolne Miasto i tam działa ona do dziś. Chleb pieczony jest w starym, wysłużonym piecu, a receptura wypieków jest takam jak przed laty.
– Cieszę się, że ludzie dojrzeli do tego, że chleb jest podstawą wszystkiego. Można mieć świetne wędliny, nabiał, ale bez chleba będzie klapa – opowiada Ryszard Majchrowski. – Bardzo cieszy mnie, że zaglądają do nas klienci, którzy dawniej kupowali chleb jeszcze w naszej piekarni na Chełmie. Przychodzą, wspominają mojego ojca, opowiadają, że w 1958 roku biegali rano do nas po bułki… To cieszy i sprawia, że człowiek z wdzięcznością patrzy na to, co robi – dodaje.
CZAS I CHLEB
Życie Ryszarda Majchrowskiego ustawione jest pod chleb i pod zegar. – Do pieczenia chleba trzeba dużo cierpliwości i pokory. Piekarnictwo wymusza pewien reżim. Nie można swobodnie podchodzić do tej pracy, trzeba działać według ustalonego rytmu. Chleb jemy codziennie, niezależnie czy jest niedziela, czy pada śnieg, czy jest mróz, czy słońce. Nie można pozwolić sobie na brak dyscypliny – zaznacza pan Ryszard.
Posłuchaj całej rozmowy z Ryszardem Majchrowskim o tradycji i nowoczesności, o recepturach i wspomnieniu dawnych lat w audycji „Gotuj Się Na Weekend. Zaprasza Ewelina Potocka:
ep/mm