Władysław Kozakiewicz, walka Polek o prawa wyborcze i jacht „I love Poland”. Za nami pierwszy dzień Festiwalu „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni

Ponad 90 produkcji o tematyce historycznej w ciągu czterech dni zostanie zaprezentowanych na XIII Festiwalu Filmowym „Niepokorni Niezłomni Wyklęci”. Bohaterem pierwszego dnia przeglądu był między innymi Władysław Kozakiewicz, złoty medalista olimpijski w skoku o tyczce z Moskwy z roku 1980. Zaprezentowano o nim film – obraz „Po złoto. Historia Władysława Kozakiewicza”.

 

– Byłem zaciekawiony, co może z tego wyjść. Bo człowiek coś czasami opowiada, ale gazety piszą, są przekłamania. A tutaj wiedziałem, że to będzie film dokumentalny o mnie, ale z moją osobą. Mam dużo opowieści i dużo historii do opowiedzenia. Wszyscy mnie znają, że dużo wygrywałem, byłem i jestem szczęśliwy, nie mam się czym martwić, ale to życie wcale nie było leciuteńkie z różnych powodów – mówi Władysław Kozakiewicz. – W tym filmie dużo mówię. Pytania były bardzo ciężkie. Tam są łzy, zastanowienie, jak to opowiedzieć, żeby ludzie zrozumieli mnie w tych trudnych czasami czasach – dodaje.

Dlaczego sportowiec czuje żal do Gdyni, w której się wychował? Czy powtórzyłby słynny „gest Kozakiewicza”? O to spytała go m.in. nasza dziennikarka Marzena Bakowska.

– Trochę tak jest, że reżyser i producent są takimi sępami, poszukiwaczami ciekawych tematów. W pewnym momencie przyszedł do mnie Ksawery Szczepanik (reżyser) z pomysłem na film. Dla mnie to był super pomysł, dlatego że jestem gdynianinem i przez pewien czas jako mały bobas mieszkałem na jednym podwórku z Kozakiewiczem. Pomyślałem sobie, że można zrobić film o bohaterze narodowym, ale też o bohaterze naszych gdyńskich podwórek. Bo w Gdyni to jest absolutnie kultowa postać – komentuje producent filmu Dariusz Dikti.
 
Marzena Bakowska rozmawiała również z Piotrem Śliwowskim i Temistoklesem Brodowskim z Polskiej Fundacji Narodowej.

– Podczas festiwalu będziemy prezentowali dwa swoje filmy. Pierwszy z nich, już w czwartek, to „Walka o głos”. Film traktuje o walce Polek o prawa wyborcze w Polsce. Kolejny film, w sobotę 2 października, to „Code Zero”. Ponad półgodzinny dokument podsumowuje wieloletnią pracę na rzecz promocji naszego kraju na arenie międzynarodowej poprzez załogę i jacht „I Love Poland” – mówi Temistokles Brodowski.

– Obydwa filmy są o walce. Jeden jest o walce polskich kobiet o prawa wyborcze. Drugi o walce z żywiołem, własnymi słabościami, o walce z innymi załogami startującymi w regatach, w których chcemy wygrać. Wydaje mi się, że walka jest wspólnym mianownikiem i paradoksalnie te filmy nie są tak odległe od siebie – zauważa Piotr Śliwowski.

Poniżej można posłuchać całych rozmów

 

 

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj