Czy Arka zdegraduje Lechię? Decydujące mecze odbędą się w Niecieczy

Nie rozumiem tych gdynian, którzy życzą Lechii spadku. Nie rozumiem gdańszczan, którzy odwzajemniają tym samym – pisze w swoim komentarzu Włodzimierz Machnikowski.

„W Niecieczy tylko porażka” – taka inicjatywa pojawiła się w niektórych kręgach kibicowskich Arki Gdynia. Choć graniczy to z absurdem, na dnie skrywa się głęboki, rzekłbym atawistyczny sens.Jeśli Arka przegrałaby w przedostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy z Termalicą, to poważne wzrosłoby ryzyko (czy z perspektywy niektórych kibiców – szansa) na degradację Lechii do 1. ligi.

ARKA W STANIE SPOCZYNKU

Gdynianie trwają w poczuciu nieźle spełnionego obowiązku. Po finale Pucharu Polski pozostał wprawdzie niedosyt, ale gra na PGE Narodowym to splendor i prestiż bez wątpienia. Pięć ligowych porażek z rzędu graniczy już jednak z blamażem, dlatego Arka na pewno będzie chciała wygrać z Cracovią. W sobotę podobno będzie już mniej zdeterminowana. Ewentualne zwycięstwo w Niecieczy nad Termalicą, to byłby wspaniały prezent dla Lechii. Gdańszczanie na Arce zdobyli w tym sezonie komplet 9 punktów i kibice w Gdyni uznali, że dosyć świadczeń i pojawiły się podobno pomysły, by w przeciw Termalice wystawić rezerwy. Nie daję wiary i będę w tym trwał.

LECHIA Z NOŻEM NA GARDLE

Lechia zaserwowała swoim kibicom taki scenariusz, że strach się bać. Porażka w Gliwicach sytuację uczyni krytyczną. Optymiści spodziewają się prezentu od Pogoni, ale bezpieczniej w takie układy nie wierzyć. Zwycięstwo w Gliwicach sprawi, że Lechiści do końca rozgrywek będą o sobie samostanowić. Jednak postawa drużyny w ostatnich meczach nakazuje do meczu z Piastem podejść z respektem i rezerwą.

TOGETHER FOREVER

Derby to naprawdę może być piłkarskie święto. Sektor gości nie musi być pusty, tudzież zdemolowany. O ileż wygodniej podjechać na mecz SKM-ką niż tłuc się przez Polskę pół dnia, a potem wracać całą noc. Jak pięknie można spolaryzować emocje i niekoniecznie wyrażać je wręcz. Walorów spotkań derbowych jest tak wiele, że Lechia dla dobra gdańskiej, gdyńskiej, trójmiejskiej i pomorskiej piłki nie powinna spaść. Chyba, że przyniosłoby to ozdrowieńczą moc, sprawiającą, że piłkarzom zachciałoby się grać i wygrywać, a księgowi mieli z czego zapłacić. Chwilami mam wrażenie, że w Lechii nie ma zainteresowanych sportowym sukcesem.

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj