„Wszystko” imienia zmarłego prezydenta. Czy Gdańsk zmieni nazwę na Adamowiczów? [OPINIA]

Liceum, studium, nagroda, ulica, mural, a nawet organizacja, zyskują imię Pawła Adamowicza. Brakuje już tylko pomnika. Władze miasta Gdańska przywołują pamięć o nieżyjącym prezydencie, ale z każdym kolejnym pomysłem sprawiają, że decyzje są oceniane jako groteskowe, a czasem budzą politowanie. Za chwilę władzom miasta pozostanie zmiana nazwy Gdańsk na Adamowiczów.

Tragiczna śmierć Pawła Adamowicza 14 stycznia 2019 wywołała ogromny szok nie tylko wśród gdańszczan. Informacja poruszyła ludzi w całej Polsce, a nawet na świecie. Nic dziwnego, do morderstwa doszło na oczach tysięcy osób. Sprawa nie jest dotąd wyjaśniona.

Nie dziwi mnie więc fakt, że wiele osób chciało w tamtym czasie upamiętnienia wieloletniego prezydenta w przestrzeni miejskiej. Ja również byłem wśród nich.

Nadzieje wyważonego upamiętnienia Pawła Adamowicza wydały się płonne. Już samo umieszczenie płyty nagrobnej przy Drodze Królewskiej wywołało kontrowersje, z uwagi na brak formalnej zgody Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Sprawa rozstrzygała się mało profesjonalnie, bo poprzez wiadomości e-mail. To był pierwszy dowód na to, że władze miasta próbują narzucić swoją martyrologię mieszkańcom.

Kolejnym dowodem było nazwanie niegotowej ulicy Nowej Bulońskiej imieniem Pawła Adamowicza. Chciano w ten sposób podkreślić rocznicę śmierci. Potem, latem 2020 roku, i tak ulicę otwierano jeszcze raz.

W tym pędzie upamiętniania Pawła Adamowicza władze Gdańska wrzuciły już dawno piąty bieg. Powstało Liceum im. Pawła Adamowicza, trwają zapisy na Studium Obywatelskości im. Pawła Adamowicza. Ustanowiono Gdańską Nagrodę Równości im. Pawła Adamowicza. To nie koniec, bo jest też nagroda im. Pawła Adamowicza za odwagę i doskonałość w krzewieniu wolności, solidarności i równości. Ustanowił ją Europejski Komitet Regionów we współpracy z Międzynarodową Siecią Miast Schronienia (ICORN) i Miastem Gdańsk. A do tego wszystkiego przy ulicy Mniszki 5/6 doszedł jeszcze nie tak dawno mural z wizerunkiem nieżyjącego prezydenta.

Liczba tych pomysłów coraz bardziej przytłacza i staje się groteskowa. Nie tracąc rozmachu i impetu, gdy na Głównym Mieście stanie pewnie wreszcie pomnik i przytłoczy swoją nadzwyczajnością Fontannę Neptuna, będzie można snuć wizję o zmianie nazwy miasta z „Gdańska” na „Adamowiczów”.


Maciej Naskręt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj