Pani Małgorzata porzuciła mieszkanie w Gdańsku dla chaty krytej strzechą

panigosia2

Fot. Radio Gdańsk/puch

Dołączyła do nas Małgorzata Dubasiewicz, przesympatyczna pani etnolog, która porzuciła wygodne mieszkanie w Gdańsku, dla krytych strzechą chałup.

– Przyciągnęła mnie przyroda, ale też praca. Nie tęsknię na metropolią. Mam piękny widok przez okno. Mieszkam kawałek od skansenu, więc jeżdżę do pracy na rowerze. Tu żyje się inaczej. Jeśli wracam do Trójmiasta na weekend, to jakoś nie chce mi się tam zostać. Tu o piątej rano mogę podziwiać wschód słońca. O 6.30 wstaję, żeby wyjść do pracy.  Zazwyczaj prowadzę zajęcia z dziećmi, są to lekcje muzealne. Opowiadamy im o historii i pokazujemy czynności, które kiedyś były codziennymi obowiązkami. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj