– Samorząd to nie trampolina na polityczną karierę. Samorząd to miejsce, w którym pracuje się dla miasta i dla jego mieszkańców. W Słupsku musimy rozwiązać nasze problemy – komunikacja, dobra szkoła, strategiczny inwestor i wiele innych – tak reklamowała swój program na konwencji Beata Chrzanowska, kandydatka PO na prezydenta Słupska. Jakie ma plany na rozwój miasta? Co chce zaproponować mieszkańcom? Między innymi o tym rozmawiał z Gościem Dnia Radia Gdańsk Przemysław Woś. Most na Słupi ma kosztować 27 milionów złotych. Skąd te pieniądze? – pytał prowadzący.
– Najpierw powinniśmy się zastanowić nad tym, czy możemy taką inwestycję przygotować i przeprowadzić we współpracy ze środkami pochodzącymi od rządu. Później powinniśmy podyskutować z samorządami ościennymi, którym też powinno zależeć na tym, żeby ta komunikacja w mieście była lepsza. A potem przysiąść do budżetu i przygotować go w taki sposób, żeby to zadanie było do wykonania. Oczywiście rozumiem i zdaję sobie z tego sprawę, że teraz obietnic przedwyborczych będzie bardzo dużo, więc jest możliwość, że nawet za dużo. Ale kadencja będzie trwała pięć lat i jesteśmy w stanie to wszystko rozwiązać – mówiła Beata Chrzanowska.
Obietnicę dotyczącą mostu – kolejnego etapu ringu – złożył jeszcze Maciej Kobyliński (prezydent Słupska w latach 1986–1990 i 2002–2014 – przyp. red.) – przypomniał prowadzący.
– Nie chciałabym tutaj potwierdzać tego, co powiedział poprzednik poprzednika, ale prawda jest taka, że jest to most niezbędny dla części miasta, która jest za rzeką. Dzisiaj komunikacja na moście przy ulicy Garncarskiej, Zamkowej i Kilińskiego jest takim wąskim gardłem, utrudniającym życie naszych mieszkańców. A wiadomo, że chodzi o to, żeby samorząd miał decydującą rolę wtedy, kiedy mówimy o jakości życia – uważa Chrzanowska.
Zdaniem kandydatki PO na prezydenta Słupska, projekt 4 etapu ringu biegnący między domami jest przestarzały. – Trzeba się zastanowić, którędy ten etap za rzeką powinien przebiegać. Natomiast uważam, że sam most rozwiązałby wiele problemów – mówiła.
– Projektowanie tego ringu na nowo to de facto wyrzucenie obecnego projektu, który kosztował kilkaset tysięcy złotych, do kosza – powiedział zastępca prezydenta Słupska Marek Biernacki.
– Pan Marek Biernacki nie jest moim zastępcą i nie chciałabym, żeby był moim zastępcą. Przecież tam się różniły nawet krawężniki. To jest tylko słowo, które przygotował pan Marek Biernacki. Ja chciałabym siąść do tego dokumentu i zachęcić wszystkich do tego, żeby czwarty etap ringu przebiegał tak, jak powinien – na pewno w odpowiedniej odległości od mieszkań, szczególnie na tym odcinku, gdzie nie ma takiej szansy przygotowania pasa drogowego i ciągów komunikacyjnych pieszych, by go przesunąć na przykład w stronę Krępy.
Posłuchaj audycji Gość Dnia Radia Gdańsk: