„Budowa farm wiatrowych na Bałtyku jest ogromną szansą dla Gdyni”, stwierdził w piątek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdyni Marcin Horała. Jak zapowiedział poseł Horała, który jest też wiceprzewodniczącym sejmowego zespołu ds. Energetyki Wiatrowej, budowa pierwszych farm rozpocząć może się już w 2021 roku. Na początek ich łączna moc sięgnąć ma 3 gigawatów.
– Teraz jest najlepszy moment, by morska energetyka wiatrowa mogła stać się nową gdyńską specjalizacją i motorem napędowym lokalnej gospodarki – twierdzi Marcin Horała. – Oczywiście Gdynia nie jest jedyna, inne porty również chciałyby tę branżę obsługiwać, więc musimy wyjść do przodu i nawiązać współpracę z przedsiębiorcami, i na przykład Polskim Towarzystwem Energetyki Wiatrowej z Trójmiasta. Wszystko po to, aby być o krok przed konkurencją. Oczywiście, jeśli zostanę prezydentem, to odpowiednie energiczne działania podejmę – mówił.
SZANSA DLA PORTU LOTNICZEGO
Jak podkreśla Marcin Horała, Gdynia już teraz posiada wszystkie kluczowe elementy, aby stać się polskim liderem w tej branży. Według kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdyni, na terenach stoczniowych i w gdyńskich firmach może odbywać się produkcja oraz montaż elementów konstrukcyjnych farm. A w planowanym porcie zewnętrznym mógłby powstać duży terminal do obsługi statków offshore’owych. Horała widzi też w tym przedsięwzięciu szansę dla portu lotniczego na granicy z Kosakowem. Ten, jeśli jego sytuacja prawna zostanie rozwiązana, mógłby być zapleczem dla helikopterów, obsługujących farmy wiatrowe.
Marcin Lange/mk