W Gdyni trwa odliczanie do piłkarskiej wiosny

Piłkarze Arki budzą się z zimowego snu. W niedzielę gdynianie wznowią rozgrywki pierwszej ligi. Na inaugurację rundy wiosennej podejmą walczący o utrzymanie GKS Tychy. Ponad trzy miesiące trwała przerwa zimowa na zapleczu ekstraklasy. Gdynianie po powrocie z urlopów podczas okresu przygotowawczego rozegrali osiem sparingów. Bilans napawa optymizmem przed walką o ligowe punkty. Żółto-niebiescy zanotowali sześć zwycięstw( 4:0 Okocimski Brzesko, 4:1 Olimpia Grudziądz, 1:0 Kotwica Kołobrzeg, 7:0 Start Warlubie, 2:1 Błękitni Stargard Szczeciński,3:1 Gryf Wejherowo) jeden remis (1:1 Stomil Olsztyn) i jedną porażkę na koniec przygotowań (0:1 Olimpia Elbląg).

Podczas gier kontrolnych, szczególnie wyróżnili się Marcus Da Silva i Patrik Lomski. Brazylijczyk z sześcioma bramkami był najskuteczniejszym zawodnikiem Arki. Fin o polskich korzeniach, zdobył pięć goli, ale także zaliczył kilka asyst. – To były tylko sparingi, za dużo nie chce mówić, bo nie wiem jak to będzie w lidze. Jestem szczęśliwy że w sparingach poszło dobrze i zawsze będę grał na sto procent. Myślę, że mogę grać jeszcze lepiej i nie pokazałem wszystkiego na co mnie stać. Nie mam tremy przed pierwszym meczem. Na trybunach będzie dopingować mnie dziewczyna. Mam nadzieję, że później przyjedzie też rodzina. Lomski ma duże szanse, by w niedzielnym meczu zagrać od pierwszej minuty. Filigranowy skrzydłowy może stanowić swego rodzaju zagadkę dla rywali, dla których jeszcze jest anonimowym piłkarzem.

Pewniakiem do gry w wyjściowym składzie jest Krzysztof Sobieraj. Kapitan Arki przyznaje, że nie może się już doczekać ligowej wiosny. – Czekamy już w blokach startowych i jesteśmy zwarci i gotowi. Wiosną, kiedy pojawia się słońce, polepsza się kondycja psychiczna i nic tylko grać i wygrywać. Sobieraj, który zbliża się do dwusetnego meczu w żółto-niebieskich barwach przekonuje, że każdy mecz w Arce jest dla niego szczególny. – Jestem dumny, że mogę kolejną rundę grać przy Olimpijskiej. Dla mnie występy w Arce to taka moja Liga Mistrzów. To miejsce traktuje jako moją oazę. My zawodnicy mamy swój cel, ale chcemy mniej mówić, a więcej robić. Jeżeli będą nas omijały kontuzję i nie będziemy mieli głupich wykluczeń, to jestem przekonany, że stać nas wiosną na poprawienie miejsca, ale jeżeli pojawi się okazja na coś więcej to na pewno nie wypuścimy jej z rąk.

W Gdyni mierzą siły na zamiary. Prezes Wojciech Pertkiewicz podkreśla, że Arka przede wszystkim ma zapewnić sobie utrzymanie. Sukcesem będzie poprawia dziewiątego miejsca z jesieni. Siódma lub szósta lokata także jest realna. Żółto-niebiescy mają zamiar zacząć punktować już w najbliższą niedzielę. – Doszło do nas kilku młodych perspektywicznych zawodników i mamy nadzieję, że podniesie to jakość naszej gry. Nowi gracze dawali w meczach sparingowych sygnały, że będą wzmocnieniem i na to liczymy. Chcemy grać piłkę ładną dla oka i skuteczną. Wszystko zweryfikuje liga. W meczu z GKS-em wierze, że stworzymy dobre widowisko dla kibiców. Drużyna z Tychów ma dużą stratę do miejsca gwarantującego utrzymanie dlatego spodziewamy się trudnej walki, reasumuje trener Grzegorz Niciński.

Początek niedzielnego meczu Arki Gdynia z GKS Tychy o 12.30.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj