Za nami półmetek akcji „Aktywuj się w Maratonie”, której celem jest przygotowanie biegaczy do 2. PZU Gdańsk Maraton. Treningi prowadzone przez ekipę Dudycz Team biją rekordy popularności. W każdą środę i niedzielę ponad 150 osób zjawia się, aby w pocie czoła realizować plan przygotowany przez Radosława Dudycza. W ciągu ośmiu tygodni, uczestnicy treningów pokonali od 400 km do 500 km, co daje 50 km/650 km na tydzień. Przed nimi kolejne tygodnie wytężonej pracy, której finałem będzie start w gdańskim maratonie.
Zanim to jednak nastąpi, zapytaliśmy biegaczy uczestniczących w treningach – o swoje spostrzeżenia z akcji „Aktywuj się w Maratonie” oraz cel, jaki chcą zrealizować w 15 maja podczas 2. PZU Gdańsk Maraton.
Agnieszka Machalica
Gorąco polecam każdemu treningi w ramach akcji „Aktywuj się w Maratonie”. Świetna atmosfera jaką daje bieganie w grupie i fachowe oko trenera to coś, czego nie doświadczy się indywidualnie, realizując plan treningowy. Pełen profesjonalizm Radka i jego trenerów pozwala zwrócić uwagę na pozornie nieistotne szczegóły, które znacznie wpływają na technikę oraz ekonomię biegu. Poza tym to nie tylko trening, to również świetna zabawa.
Dla mnie udział w 2. PZU Gdańsk Maraton będzie debiutem na królewskim dystansie i planuję go przebiec w 3:45, oczywiście na kenijskim luzie.
Marta Marczuk
Czy podobają mi się treningi? Myślę, że frekwencja na treningach świadczy sama za siebie. Trudno samej się zmobilizować, aby wykonywać skipy, zabawy biegowe, czy wytrzymałość tempową. Instynkt samozachowawczy u mnie wygrywa i treningi to z reguły spokojne wybiegania. Tutaj nie ma zmiłuj się. Swoją drogą, to co teraz powiem, będzie mało profesjonalne, ale uczestniczę w treningach ze względów towarzyskich, gdyż nigdzie nie spotkamy, tak wielkiej ilości pozytywnie zakręconych ludzi w jednym miejscu.
Co do startu w gdańskim maratonie, to ubiegłoroczna porażka wyszła mi na dobre, ponieważ czas 4 godzin i 48 minut z 1. PZU Gdańsk Maratonu, dają duże pole do popisu, aby urwać kilka minut oraz dotrwać do mety w jednym kawałku.
Rafał Obłuski
Gdyby zapytano mnie zaraz po dwugodzinnym treningu w drugim zakresie, z rytmami i właśnie zakończonej „zabawie biegowej”, to nie byłbym taki pewny odpowiedzi. To tak pół żartem, pół serio. Natomiast jeżeli pytasz mnie teraz, a trafiłeś na jeden z nielicznych dni w tygodniu bez treningu, to odpowiem szczerze – bardzo mi się podobają. Są intensywne, ale urozmaicone. Biegamy po nadmorskich alejkach i w malowniczym Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Ćwiczymy technikę, siłę biegową, ale również szybkość. Nie ma ziewania – jak usłyszałem kiedyś po zajęciach.
Biegam już od jakiegoś czasu, jednak jeszcze nigdy nie brałem udziału w maratonie. Chcę przygotować się do niego jak najlepiej i uniknąć błędów, które mogłyby się pojawić, gdybym trenował sam. Nie mając doświadczenia z tak długim dystansem, mam pewność, że pod okiem trenerów ryzyko ich popełnienia zmniejsza się zasadniczo. Zajęcia uświadomiły mi, że do tej pory „tylko” biegałem. Od czasu rozpoczęcia akcji „Aktywuj się w Maratonie” śmiało mogę powiedzieć, że nie tylko biegam, ale trenuję w określonym celu. Treningi są rozpisane i realizowane z dużą dyscypliną czasową. Atmosfera jest fajna i dość swobodna, tak więc nikt nas do nich nie zmusza. Uczestniczymy w treningach, bo sprawia nam to przyjemność. Poza tym osobiście lubię trenować w grupie, a jestem przekonany, że zrealizowanie planu treningowego samemu, byłoby dla mnie o wiele trudniejsze.
Co do celu maratońskiego – to sprawa czasu jest jeszcze otwarta. Trenuję z grupą średniozaawansowaną, przygotowującą na „złamanie” 4 godzin. Po prostu byłby to dla mnie wymarzony wynik. Jednak jesteśmy dopiero w połowie programu i wiele może się jeszcze zmienić. Czuję duży respekt przed królewskim dystansem, gdyż nie mam żadnego doświadczenia w bieganiu dłuższym, niż półmaraton, więc większe znaczenie ma dla mnie samo ukończenie biegu.
Zaplanowanym i wplecionym w cykl przygotowań sprawdzianem, będzie gdyński półmaraton. Wiem na jaki wynik muszę pobiec, aby myśleć o wspomnianych 4 godzinach w maju. Nie jest to jednak decydujące. Najważniejsze jest to, żeby założenia oraz cele nie przysłoniły tego, co najistotniejsze, czyli zwykłej radochy z uprawiania sportu. Sam start to przecież dla większości z nas jedynie od 3 do 6 godzin biegu. Natomiast 16 tygodni bezpośrednich przygotowań to jest dopiero COŚ przez duże C. Pobiegamy, zobaczymy.
Ewa Przykłota
Treningi są bardzo efektywne i prowadzone pod czujnym okiem fachowej kadry trenerskiej, która odpowiada na wszystkie pytania uczestników oraz służy nam wszelką pomocą. Ekipa trenera Dudycza pilnuje, aby ćwiczenia wykonywane były dokładnie i w założonym na dany dzień tempie, bez zbędnego forsowania organizmu.
Każdy, kto marzy o debiucie w maratonie lub chce uzyskać wynik na miarę swoich oczekiwań – obowiązkowo powinien przyjść na treningi „Aktywuj się w Maratonie”, gdyż wtedy łatwiej osiągnąć określony cel. Motywacja, miła atmosfera, profesjonalizm, to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Po swoim przykładzie widzę skuteczność planu treningowego oraz postęp w formie z tygodnia na tydzień.
Generalnie mój dotychczasowy wynik w maratonie to czas 4:27, bez żadnego planu przygotowawczego. W połowie maja zamierzam osiągnąć czas 4:15, choć nie ukrywam, że marzeniem jest przebiec maraton poniżej 4 godzin. Czas pokaże, ale czuję, że jestem na dobrej drodze, żeby to osiągnąć.
Przemek Szwed
Treningi „Aktywuj się w Maratonie” bardzo przypadły mi do gustu. Odbywają się one w przyjaznej atmosferze, a plan treningowy publikowany na okres dwóch tygodni, ułatwia jego realizację. Trenerzy z Dudycz Team motywują nas do działania, co jest dużym atutem szczególnie w chwilach kryzysu na środowych treningach. Należy również dodać, iż dużą wiedzę teoretyczną możemy czerpać z wykładów Radka, a jako student stwierdzam, iż na tych wykładach nie da się przysypiać.
W 16-sto tygodniowy plan, który realizujemy, pozwoli na udany debiut na królewskim dystansie. Trening przemyślany jest w taki sposób, aby nie obciążać organizmu po cięższych zajęciach. Każda osoba chcąca zostać maratończykiem, znajdzie dla siebie odpowiednią grupę zaawansowania i spełnienie swoich treningowych założeń. Dlatego warto zwlec się z łóżka w niedzielny poranek i udać się pod AWFiS Gdańsk, aby spędzić aktywnie 2-3 godziny w miłym towarzystwie wielu biegaczy.
Jeśli chodzi o rezultat, który chciałbym osiągnąć podczas 2. PZU Gdańsk Maraton – to niech to pozostanie tajemnicą. Dodam, że podczas akcji „Aktywuj się w Maratonie” trenuję z grupą na czas 3:30-3:45 i w tej granicy mieszczą się moje założenia na 15 maja.
Ela Tuwalska
Treningi „Aktywuj się w Maratonie” to wspaniały pomysł na dobre przygotowanie się do 2. PZU Gdańsk Maraton. Trochę szkoda, że akcja zakończy się po maratonie, gdyż tak profesjonalnych treningów będzie mi niezwykle brakowało. W sumie każdy, kto przygotowuje się do maratonu z trenerami Dudycz Team, nie powinien żałować. Przygotowany plan pozwoli na zrealizowanie celu – oczywiście, jeśli wykonuje się cały cykl treningowy, a nie tylko połowicznie w środy czy niedzielne poranki.
Małgosia Tuwalska
Bardzo podobają mi się treningi prowadzone przez Radka Dudycza i oraz jego Team. Po każdym treningu jestem bardzo zmęczona, ale zadowolona. Trenerzy zwracają uwagę na technikę i błędy popełniane przez biegaczy i od razu starają się je eliminować. Wierzę, że dzięki przemyślanym i urozmaiconym treningom, uda mi się osiągnąć zamierzony cel. A cel mam dość ambitny, ale nie chcę zapeszać. Jeśli uda się powtórzyć wynik z ubiegłego roku – 3 godziny i 5 minut, to będę niezwykle uradowana.
Agnieszka Turska
Z miłą chęcią przychodzę na treningi pobiegać z ludźmi pozytywnie zakręconymi na punkcie biegania, gdyż to właśnie tutaj można zobaczyć, że bieganie to nie tylko nabijanie kilometrów. Walczę o nową życiówkę, a będzie to mój czwarty maraton, tak więc z dużym respektem podchodzę do królewskiego dystansu. Chcę powalczyć o 3 godziny i 45 minut, ale każdy czas poniżej tego rezultatu, będę brała w ciemno. Treningi prowadzone przez ekipę doświadczonych trenerów z Radkiem Dudyczem na czele – poprowadzą każdego w odpowiednim tempie, aby naładować biegowe akumulatory. Cały nasz wysiłek ukierunkowany jest w jednym celu, żeby osiągnąć szczyt formy w dniu maratonu.
Magdalena Zacharewicz
W treningach „Aktywuj się w Maratonie” uczestniczę po raz drugi. Profesjonalne przygotowanie pod okiem specjalistów – daje pewność, że się nie przetrenuję i będę miała moc na gdański maraton. Zgrane i wesołe grupy, wręcz uzależniają do regularnego przychodzenia na zajęcia maratońskie. Moim marzeniem jest czas 4 godzin, ale realne jest pewnie 4:15.
Fot. 1, 2, 4, 5 – Agata Masiualniec (Biegowy Świat)
Fot. 2 – Pia Regan
Maciej Gach